[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Anton? Cały dzień próbuję się z tobą skontaktować! Słysząc naleganie w głosie stryja, Luis gestem polecił wyjść dyrektorom. - Dlaczego? Co się stało, Max? Coś z matką? - Można tak powiedzieć odparł sucho stryj. - Jest w drodze do Rio - ostrzegł. - Właśnie w tej chwili powinna lądować. - Przyleciała tutaj? Po co? - Jak to po co? %7łeby zapobiec temu szalonemu małżeństwu, w które się chcesz wpakować. Jego małżeństwu? - W jaki sposób dowiedziała się o tym tak szybko? - spytał z niedowierzaniem. - Nigdy w życiu nie mieszałbym się w sprawy Marii, Anton. Kocham tę kobietę jak własną siostrę i nie podoba mi się, że zamierzasz się związać z jakąś polującą na pieniądze wdówką... Anton zesztywniał. 80 RS - Uważaj, co mówisz, Max - ostrzegł. - Chcesz powiedzieć, że ona nie jest wdową po Ordonizie? Anton nie odpowiedział. Jego uwagę zwróciło coś znacznie bardziej niepokojącego. - Słyszałeś wcześniej nazwisko Vaasco Ordoniz - powiedział z naciskiem. - Nie dam się w to wplątać - odparł stanowczo Max. - To sprawy twojej matki. Jego matka znała zmarłego męża Cristiny? - Powiem ci jedno - ciągnął Max. - Wśród twoich pracowników dzieje się coś, co mi się bardzo nie podoba. I chociaż kocham Marię, nie będę bezczynnie patrzył, kiedy cierpisz, bo jakaś sekretareczka wydzwania do twojej matki z nowinami, zamiast robić, co do niej należy i za co jej płacą. - O czym ty mówisz, Max? - przerwał z wściekłością Anton. Na chwilę zapadła cisza, po czym Max powiedział bardzo poważnie: - Kinsella Lane zadzwoniła wczoraj do twojej matki z wiadomością, że zamierzasz poślubić wdowę Ordoniz. Anton zaklął. - Maria zarezerwowała apartament bezpośrednio pod twoim. A bardzo uczynna panna Lane jej w tym pomogła. Kinsella zrobiła to wszystko za jego plecami? Anton był wstrząśnięty. - Cały dzień próbuję się z tobą skontaktować, żeby cię ostrzec. Mówiła ci, że dzwoniłem? Założę się, że nie. Zrób sobie przyjemność i się jej pozbądz. Niebezpiecznie zatrudniać kogoś takiego. 81 RS Anton odłożył słuchawkę, gotując się ze złości. Kręciło mu się w głowie od nowin, którymi zalał go stryj. Kinsella przekazywała osobiste informacje na jego temat? I to jego własnej matce? Jak je zdobyła? Nikt przecież nie wiedział o jego planach małżeństwa z Cristiną! Gdzie o tym usłyszała? Chyba że... Przypomniał sobie teczkę otrzymaną od prywatnego detektywa, którą wczoraj schował do sejfu. Czyżby jego sekretarka wtykała nos w nie swoje sprawy? Dowiedziała się, czego chciała, a potem po prostu zadzwoniła z wiadomością do matki? Skupił się na nadciągającej katastrofie. Chwycił słuchawkę, by się dowiedzieć w recepcji o spodziewany czas przyjazdu Marii Scott-Lee. W miarę jak trwała rozmowa, klął w duchu coraz dosadniej. Wstał i przez kilka minut ponuro rozważał priorytety i szeregował je we właściwym porządku. Kiedy skończył, ogarnął go lodowaty spokój. Cristina miała się pierwsza o tym przekonać. Wszedł do sypialni, złapał ją za rękę i nie zważając na protesty, zaciągnął do windy. Stojąc naprzeciw niej w ciasnej przestrzeni, zapytał surowo: - Czemu za niego wyszłaś? Zamrugała zaskoczona, szybko się jednak opanowała. - Już raz ci powiedziałam. Nie będę do tego wracać. - Czemu? Skrzyżowała ręce na piersi, zacisnęła usta i wbiła spojrzenie w swoje buty. 82 RS - Był bogaty, kiedy się z tobą żenił - naciskał Anton. - Zajął się hazardem dopiero po ślubie. Czy miało to jakiś związek z tym, że nie urodziłaś mu potomka? Pobladła, ale milczała nadal. - Czy po śmierci Ordoniza, kiedy wróciłaś do domu jako uboga wdowa, ojciec obwiniał cię za to, że nie ma dziedzica, któremu mógłby przekazać farmę? A może od początku było to twoim celem? - ciągnął dalej nieubłaganie. - Może tylko w ten sposób mogłaś zachować swoją ukochaną farmę: upewniając się, że nie będzie jej komu przekazać? -Więc mam dla ciebie wiadomość - podjął, kiedy nie odpowiedziała. - Zadbam o to, żeby Santa Rosa przeszła w posiadanie naszego dziecka, syna lub córki, czy tego chcesz czy nie. Kiedy skończył, łzy błyszczały w jej oczach. Popatrzył na nią, jakby miał ochotę ją udusić - lecz w tej chwili drzwi windy się otwarły. Chwycił ją za rękę i poprowadził do holu. - Dokąd idziemy? - spytała niepewnie. - Na zakupy - odparł. Przez parę minut jej mózg nie mógł pojąć znaczenia tego słowa. Potem zrozumiała: Luis właśnie zdeptał ją ostatecznie, a teraz jak gdyby nigdy nic postanowił jej kupić kilka drobiazgów. Zacisnęła zęby i nic nie powiedziała. Anton żałował, że nie może cofnąć tego, co powiedział w windzie. Lecz wciąż jeszcze był pełen gniewu. Choćby z powodu tego, ilu ludzi mieszało się w jego życie: Ramirez, matka, Kinsella...! 83 RS I wzmianka Maksa, że matka znała Vaasco Ordoniza. Kolejna sprawa, o której wiedzieli wszyscy oprócz niego. Gdyby miał odrobinę rozsądku, powinien rzucić tę sprawę, wrócić do Anglii i... I w tym momencie go zobaczył - jak gdyby Ramirez osobiście
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|