[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej pełne namiętności oczy. Duży Rowdy ma w zanadrzu mnóstwo fajnych rzeczy do zabawy. Parsknąłem śmiechem i odepchnąłem się od kanapy, żeby sprawdzić, czy zdołam ustać już o własnych siłach. Okazało się, że mogę utrzymać się w pionie dość stabilnie, żeby zabrać ją do sypialni. Złapałem ją za rękę i zacząłem holować za sobą korytarzem. Mój pokój był w zasadzie jedynym pomieszczeniem w mieszkaniu, z którego korzystałem, więc jako jedyny wyglądał na względnie zamieszkany. Nigdy nie chciałaś się tak bawić z nastoletnim Rowdym, to i skąd miałaś wiedzieć? Odwróciłem ją i przycisnąłem do drzwi sypialni, żeby móc ją rozebrać. Bez trudu zdjąłem z niej czarną koszulkę i czarny stanik, który miała pod nią. Jej spódniczka była tak krótka i ciasna, że zacząłem się zastanawiać, czy nie łatwiej będzie po prostu ją podwinąć do góry, podczas gdy zatrzymałem dłonie na jej piersiach, żeby pobawić się jej metalowymi ozdóbkami, tak jak ona wcześniej moimi. Byłeś zbyt młody mruknęła a ja zbyt skupiona na planowaniu ucieczki. Westchnęła cicho i pisnęła, gdy ścisnąłem jedną brodawkę nieco zbyt mocno. Pochyliłem się i polizałem nabrzmiałą, podrażnioną skórę. Wówczas nie wiedziałabym nawet, co z tym wszystkim zrobić. Rany, ledwie wiem, co zrobić z tobą teraz! Wsunąłem jedną dłoń pod rąbek jej spódniczki i spróbowałem ją podciągnąć. Dziś nosiła bieliznę, od wilgotnego, nabrzmiałego ciała, które napierało na mnie, oddzielały mnie koronkowe majteczki. Samo to wystarczyło, żeby mój kutas drgnął ze wznowionym zainteresowaniem. Salem jęknęła, gdy odsunąłem cieniutki materiał i kciukiem rozchyliłem mokre fałdki jej kobiecości. Wszystko w niej, każdy jej kawałek był tak gorący i seksowny! Miałem ochotę wskoczyć w nią jak w ogień i pozwolić, by strawił mnie jej gorący płomień. Och, mam wrażenie, że doskonale wiesz, co robisz wymamrotała seksownie chrypliwym głosem. Przetoczyła głową z boku na bok, a ja wsunąłem palec głębiej i odszukałem twardy punkcik między jej wargami sromowymi; mój dotyk sprawił, że przymknęła oczy i przygryzła mocno dolną wargę. Nacisnąłem mocniej na jej łechtaczkę i zacząłem przesuwać po niej kciukiem w górę i w dół, a potem wsunąłem w nią dwa palce i zacząłem na nią napierać, dopóki nie wiła się w spazmach między mną a powierzchnią drzwi, do których ją przycisnąłem. Patrzenie, jak odjeżdżasz z tym imbecylem, złamało mi serce, Salem mruknąłem. Nie wiem, dlaczego, ale w jakiś sposób działała na mnie tak, że chciałem być z nią absolutnie szczery, chciałem wylewać przed nią wszystkie swoje żale i obnażać najskrytsze emocje. To było jak zaszywanie starych ran, żeby mogły się wreszcie zagoić. Westchnęła tylko cicho i przejechała palcami po moim policzku. Wybacz. Nie chciałam cię zranić. Nigdy. Chociaż wiedziałem, że mówi szczerze, nie sądziłem, żeby miała w ogóle blade pojęcie, jak mocno mnie zraniła ani jak długo przez nią cierpiałem. Zmarszczyłem czoło. Nikt, kto mnie kochał, nigdy tego nie chciał. Musiałem zmienić temat, zanim całe to zmysłowe napięcie, które narosło wokół nas, rozpłynie się, zastąpione przez zwątpienie i żal. Jej naga pierś falowała gwałtownie i za każdym razem, gdy jej wyprężone brodawki ocierały się o moją nagą skórę, mój fiut drgał coraz mocniej. Była blisko, czułem, jak jej ciało tężeje, czułem pod palcami wzbierającą wilgoć pożądania i spełnienia. Wsunąłem dłoń pod jej pośladki i podzwignąłem ją do góry, żeby mogła owinąć nogi wokół mojego pasa. Miałem tak wielką ochotę po prostu wśliznąć się w jej obnażoną kobiecość& ale wiedziałem, że to zbyt niebezpieczne, zważywszy na fakt, że nie byliśmy zabezpieczeni. Zatoczyłem się na wielkie łóżko na środku mojego pokoju, ściągając z niej po drodze resztę ubrań. Kiedy była już naga i leżała przede mną jak jakaś wspaniała ofiara dla barbarzyńskich bóstw, sięgnąłem do szafki nocnej i poszperałem w niej w poszukiwaniu prezerwatywy. Gdy wszystko było już, jak należy, nie traciłem czasu i wsunąłem się w nią głęboko. Uwielbiałem czuć ją wokół siebie, obejmującą mnie ciasno, jakby nigdy nie chciała dać mi odejść. Minęło tylko kilka dni, odkąd ostatni raz się kochaliśmy, ale dla mnie było to jak cała wieczność. Zatraciłem się w nieskończonej czerni jej oczu i oboje zaczęliśmy się poruszać jak w transie. Po prostu do siebie pasowaliśmy. Każde z nas miało idealną odpowiedz na każde pchnięcie, ruch bioder, dotyk ust na drżącej z pożądania części ciała. Salem poruszała się wraz ze mną, przywarła do mnie kurczowo i wykorzystywała swoje ciało tak, że to wszystko stawało się czymś więcej niż tylko seksem. Czułem ją we mnie, gdzieś w środku, całkiem jakby przygotowywała sobie tam miejsce dla siebie. Całowałem i
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|