[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dolg zmarszczył czoło. Sprawiał wrażenie zaniepokojonego. 53 O co chodzi? zapytał Marco, a Staro w napięciu obserwował każdą zmianę w twarzy syna Czarnoksiężnika. Dolg skulił się. Co się stało? niecierpliwił się Staro. Nie rozumiem tego odparł Dolg. Wyczuwam strach, przerażenie, rozpaczliwą samotność. Nie wiem jednak, skąd to wszystko pochodzi. Te uczucia mogą dotyczyć domu albo czasu, kiedy uciekła z domu... mogą też odnosić się do pózniejszego okresu. Ojciec potrafiłby to odczytać dokładnie. Ram powiedział: Nie chcieliśmy obciążać Móriego jeszcze jedną wyprawą do Ciemności, poza tym Tell i Rok nie daliby sobie bez niego rady w Królestwie Zwiatła. Nigdy bym nie przypuszczał, że Móri będzie nam potrzebny tak szybko! Ale poradzisz sobie z tym, Dolg. Może ktoś z nas mógłby ci pomóc wzmocnić wrażenia? Wybierz najodpowiedniejszych! Dolg otworzył oczy i rozejrzał się wokół. Marco. Cień. Armas. Sol, Shira, Mar i Heike. Stańcie dookoła mnie, po kolei dotykajcie krajki, a potem niech każdy położy dłoń na moim ramieniu lub barku. Tylko leciutkie dotknięcie, to wystarczy. Przerwał na chwilę, po czym dodał: Faron także. Jeśli chcesz. Wydaje mi się, że twoja obecność może bardzo pomóc. Władczy wódz po prostu skinął głową. Wszyscy zrobili, jak Dolg sobie życzył. Reszta siedziała w milczeniu, nikt nie miał odwagi się poruszyć. Sassa przestała oddychać, wszystko to było takie podniecające, że nie mogła opanować drżenia. Jedyne, co ją rozczarowało, to fakt, że ona sama nie została wezwana do pomocy. Uczestniczyła przecież w seansie, kiedy trzeba było oczyścić szlachetne kamienie. Ale to oczywiście coś zupełnie innego. Cisza wydawała się namacalna, konkretna. W końcu Dolg odetchnął głęboko i powiedział: Dziękuję! Nareszcie się udało! Wszyscy pomocnicy wrócili na swoje miejsca i przyglądali mu się wyczekująco. W pojezdzie panował nastrój niczym w kościele. Staro zaczął Dolg. Chyba zgodzimy się wszyscy co do tego, że twoja córka strasznie tęskni. Pragnie wrócić do domu, żałuje zbyt twardych słów. Ci, którzy przed chwilą mu pomagali, kiwali głowami. Odczuwali dokładnie to samo. Chodzi tylko o to, by określić czas jej rozpaczy. Mogła ona mieć miejsce dawno temu, wtedy kiedy Bella wybiegła z domu, a potem z jakichś powodów nie mogła powrócić. Teraz powiem ci coś, co musisz znieść mężnie. Widzieli, jak Staro skulił ramiona, przez zaciśnięte zęby głęboko wciągnął powietrze i zatrzymał je w płucach. Wyczuwam śmierć, Staro. Otacza ją straszna, ziejąca trucizną śmierć. Nie umiem jednak powiedzieć, czy to odnosi się do samej Belli, czy też tylko do otoczenia. Marco rzekł z powagą: 54 Sądzę, że powinieneś wyruszyć z nami, Staro. Powinieneś to zrobić dla spokoju swojej duszy. Niezależnie od tego, co się stanie zakończył Faron, który na ogół wypowiadał się bardzo rzadko. Kiedy dotykaliśmy najpierw wstążki, a potem Dolga, miałem wrażenie, że potrafimy przynajmniej dowiedzieć się, jaki los spotkał twoją córkę. Czy życie ułożyło jej się dobrze, czy zle? Tak, czy dobrze, czy zle. Czy ktoś inny doszedł do bardziej konkretnych wniosków? Odpowiedział mu Heike: Powinniśmy tu mieć moją kuzynkę Ingrid. Ona miała wyjątkową zdolność odczytywania długich historii na podstawie przedmiotów. Dokładnie tak jak teraz zrobił Dolg, odczytywała los człowieka, który dotykał tego przedmiotu. Potrafiła powiedzieć, co przezywał pózniej. Sądzę, podobnie jak Faron i Marco, że Staro postąpi rozsądnie, jadąc z nami. Na czym opierasz tę teorię? zapytał Marco. Na fakcie, że Bella poszła na wschód. Popatrz, popatrz mruknął Faron. Ja miałem takie samo wrażenie. Staro ożywił się: Poszła w głąb Doliny Róż? Jesteście tego pewni? Jak dalece można być pewnym w takich okolicznościach? uśmiechnął się Heike krzywo. Ale na zachód nie poszła, nie mieszka z innymi ludzmi, i nie odniosłem wrażenia, że żyje w wielkich lasach. My też nie rozległo się wiele głosów. W porządku, w takim razie sprawa jest jasna uznał Staro. Kiedy możemy wyruszyć? Może ona nas potrzebuje, czeka na nas... Spokojnie, spokojnie powiedział Ram. Po pierwsze od tamtej pory minął rok, a po drugie, nawet nie wiemy, czy jeszcze żyje. Staro rozglądał się rozpaczliwie wokół.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|