[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dzieje? No prosze, prosze. To sie zdarza nawet najlepszym z nas. Jordy z powrotem zalozyl okulary. - Przepraszam. Nie musimy o tym rozmawiac, jesli nie chcesz. - Na jego bladych policzkach pojawily sie rumience. Wlasciwie zapytalem tylko z egoistycznych powodów. - Znowu zdjal okulary i ostroznie polozyl je obok miseczki z oliwa. Potem podniósl wzrok i spojrzal zlocistymi oczami prosto w jej oczy. - Naprawde cie lubie. Lecial Miles Davis. Plomienie swieczek zadrzaly. Nagle Vanessa poczula sie, jakby ogladala jeden z tych kiepskich romansów, których nie znosila. - Ja tez cie lubie - zaszlochala, przerazona. Gdyby byla z Danem, wybuchlaby smiechem i powiedziala, zeby sie odchrzanil, bo przez niego sie poplakala. Ale Jordy to nie Dan. Gdyby powiedziala, zeby sie odchrzanil, to pewnie by to zrobil. Otarla mokre policzki w lniana serwetke, brudzac ja szminka Ruby. - Przepraszam. Chyba rodzice naprawde potwornie mnie stresuja. - Odlozyla serwetke i wziela lyk wody. - Powiedz mi cos o Columbii - Na przyklad, które zajecia najbardziej lubisz? Jakby w ogóle ja to ciekawilo. Teraz jest juz calkiem jasne, ze Jordy interesuje sie nia tylko z powodu jej rodziców, którzy sa tacy alternatywni , a ona zainteresowala sie nim, poniewaz wydal jej sie calkiem niealternatywny . Poza tym jej mysli byly teraz zbyt zajete nowym odkryciem, zeby mogla sluchac Jordy'ego. Odkryciem, które przetwarzal jej umysl, byl fakt, ze nadal kochala Dana. ona po prostu chce kogos, kogo moglaby pokochac Przez caly dzien jezdzili na nartach, a potem przez godzine ogladali wyczyny holenderskich snowboardzistów. Pod wieczór wszyscy udali sie do knajpki u podnóza góry na zasluzone piwo. W knajpce buzowal ogien, dudnilo pianino, a kelnerki nosily dzinsowe kamizelki i nic pod spodem. Serena usiadla obok Jana, jednego z Holendrów. Wszyscy w druzynie byli atletycznie zbudowanymi, przystojnymi blondynami, ale wybrala Jana, poniewaz, gdy jezdzil na desce, wystawial kciuki w bardzo dziwny i slodki sposób, jakby calej górze pokazywal, ze jest w porzo. - Czy wszystkie dziewczyny w Nowym Jorku sa równie sliczne jak ty i twoja przyjaciólka? - - 83 - zapytal ze swoim czarujacym holenderskim akcentem. Serena zachichotala. Przepadala za takim czarusiami. - Ale z was szczesciarze, ze mozecie tak codziennie. Jan rozesmial sie i pociagnal lyk ciemnobursztynowego piwa. - Nie jezdzimy na desce przez caly czas. Ja ucze sie na uniwersytecie w Minsku. Studiuje stomatologie. - Och... Serena wyobrazala sobie, ze cala druzyna mieszka w chacie na jakims alpejskim szczycie, ze wszyscy przez caly dzien jezdza na desce i co wieczór sie upijaja. Pomyslala, ze fajnie by bylo byc jedyna dziewczyna w druzynie. Moglaby im obcinac wlosy i robic francuskie tosty na sniadanie. A wieczorami zwijaliby sie przy kominku i opowiadali sobie historie o duchach. - A reszta? - zapytala. Moze po prostu wybrala sobie niewlasciwego faceta. - Conrad ozenil sie z Wloszka, mieszkaja w Bolonii. Franz mieszka razem ze mna w akademiku. Josef, Sven, Ulrich i Gan mieszkaja razem w Amsterdamie. Amsterdam to powinno byc naprawde odlotowe miasto. Spojrzala na czterech chlopców po drugiej stronie stolu. Wszyscy tak samo blond, tak samo atletyczni i tak samo super. - W akademiku dla gejów - dodal Jan. - Och - odparla Serena z wymuszonym usmiechem. Moze nastepnym razem bedzie miala wiecej szczescia. - Poprosze jeszcze jedna cole - powiedzial Nate do ladnej kelnerki w butach na kozuszku. Chuck zamówil kolejne trzy dzbanki piwa Sun Valley dla calego stolika. Georgie zdazyla juz wypic caly dzbanek w pojedynke. Pewnie trzeba bedzie ja zaniesc do domu. - Nie moge uwierzyc, ze zjechalam po najtrudniejszej trasie bez jednej wywrotki - westchnela Blair po raz czterdziesty piaty. Pociagnela malenki lyka piwa i usmiechnela sie szeroko do Erika. - Jestes o wiele lepszym nauczycielem od tych wszystkich instruktorów. Prawda byla taka, ze Blaire prawie cala trase zsuwala sie bokiem i nieustannie piszczala. Ale przynajmniej udalo jej sie nie nabrac sniegu miedzy niemal odkryte piersi. To spory wyczyn. - Jestes coraz lepsza - odparl Erik. Blair zapiela kaszmirowy sweter, zaslaniajac biust. Na szczescie nosila dzinsy biodrówki, wiec kiedy tak siedziala z wyprostowanymi plecami, oparta o stól, Erik widzial górna czesc jej pupy. To bylo calkiem mile. - Serena?! Zaloze sie o sto dolarów, ze wypije swoje piwo szybciej od ciebie - rzucila wyzwanie Georgia. - 84 - Teraz, kiedy nie bylo z kim flirtowac, Serena ucieszyla sie, ze ma co robic. Zebrala do tylu dlugie wlosy, zwichrzone od jazdy na nartach, i upiela je w wezel. Wziela kufel. Wszyscy przy stole patrzyli, rozradowani i zaciekawieni. Chociaz nie, nie wszyscy byli rozbawieni. Nate zmiazdzyl w zebach kostke lodu. Juz sobie wyobrazal, jak to sie skonczy. Obie dziewczyny kompletnie sie zaleja, beda rzygac, a potem przez nastepnych kilka dni nigdzie sie nie rusza z powodu kaca. Nieszczesliwy, dasal sie nad szklanka z cola. Koniec z nartami. Koniec zabawy. - Pokaz jej, jak to sie robi, Georgie! - podpuszczal dziewczyny Chuck. - Tak? - Serena uniosla kufel do ust. Wtedy zauwazyla, ze Nate kreci glowa, wiec odstawila kufel. - Co ja wyprawiam? Ty to masz we krwi. Cala twoja rodzina to slynni alkoholicy. - Wielkie dzieki! - wykrzyknela Georgie. Strzelila Serene koscistym lokciem. - Dawaj, pijemy! Serena odsunela kufel. - Nie warto. Jesli to wypije, zwymiotuje na stól. A ty i tak mnie pobijesz. Georgie wzruszyla ramionami, odchylila glowe i wlala w siebie caly dzbanek za jednym podejsciem. - Pieprz sie, wygralam! - beknela na zakonczenie. - Na zdrowie - mruknal Nate. Wszyscy spojrzeli na niego. - Natie jest wsciekly, bo jeszcze nie mial okazji tego zrobic - pisnela radosnie Georgie. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|