[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na siebie, a zderzeniu towarzyszyły wydawane przez chłop szybciej pojechać po syna. Chciała mieć go przy sobie, na ców dzwięki - trzask, huk, łoskot - naśladujące odgłosy kra wypadek gdyby... Nie wiedziała, na jaki wypadek, po prostu ksy. Wielki karambol na środku podłogi usatysfakcjonował chciała i już. Jeffreya. Chłopiec wstał, gotów do wyjścia. Wepchnęła do torby swój notes i dyktanda uczniów, po Eme miała ochotę wziąć go w ramiona i uściskać z całej czym wsunęła rękę do kieszeni po kluczyki samochodowe. siły, lecz powstrzymała się. Nie chciała, żeby dzieci i ich Wyczuła palcami kartkę dołączoną do bukietu. Popatrzyła na opiekunki zauważyły jej niepokój, nie chciała też zawstydzać kwiaty stojące na parapecie okiennym, barwną kompozycję syna, który niedawno oświadczył, iż okazywanie czułości stokrotek i gozdzików, malutkich różowych różyczek, liści w miejscach publicznych jest zachowaniem bardzo niesto paproci, irysów i lilii. Przeszył ją dreszcz. Dlaczego Michael sownym. Tak powiedział, chociaż czasem sam o tym zapo musiał pojawić się akurat teraz, kiedy grozi jej... eksmisja? minał i łasił się do matki. Tak, to rodzaj eksmisji. Nie mógł chyba wybrać bardziej Wykazując więc ogromną samokontrolę, odczekała, aż nieodpowiedniej pory. Mą w samochodzie. Dopiero wtedy, zapinając małemu pa- 66 MIAOZ NA CAAE %7łYCIE MIAOZ NA CAAE %7łYCIE 67 sy, obsypała jego twarzyczkę pocałunkami. Chciała czuć, samochód, z którego wczoraj wyłonił się Michael. Ogarnęła jak synek obejmuje ją za szyję i tuli się do niej, a jeszcze ją wściekłość. bardziej pragnęła usłyszeć, że jej życie nie legnie w gruzach. Jeszcze nigdy tak bardzo nie marzyła o automatycznie Oczywiście, wiedziała, że Jeffrey nie da jej takiego zapew sterowanych drzwiach do garażu. Wcisnęłaby przycisk w pi nienia, ale figlarny uśmiech syna znaczył dla niej równie locie, drzwi by się otworzyły, a potem zamknęły za nią. Nie wiele. musiałaby wysiadać, z nikim rozmawiać. Wzdychając cięż - Przyjechałam wcześniej, bo pomyślałam sobie, że mo ko, skręciła łukiem w podjazd, wrzuciła jałowy bieg, zaciąg glibyśmy pojechać do parku i zobaczyć, co słychać na okrę nęła hamulec ręczny i wysiadła. Tak jak się tego obawiała, cie pirackim - powiedziała. z samochodu przed domem natychmiast wyskoczył Michael A tak naprawdę chodziło jej o to, aby opóznić powrót do i szybkim krokiem ruszył w jej stronę. domu, gdzie wczoraj czekał na nią Michael. - Ani słowa - ostrzegła go, zanim cokolwiek powiedział. - Fajnie - ucieszył się chłopiec. Zaciskając usta, zajrzał do auta; sądził, że Eme nakazuje Spędzili pół godziny na placu zabaw, po czym Eme od mu ciszę, aby przypadkiem nie zbudził śpiącego dziecka. wlekła o kolejną godzinę powrót do domu i zabrała syna do Jeffrey jednak nie spał. Siedział z nosem przy szybie, spoglą pobliskiego lokalu na hamburgera. Dla siebie zamówiła ka dając na dwór. Eme miała ochotę przysłonić Michaelowi napkę; wiedziała, że zostaną jej jego frytki, bo Jeffrey będzie wzrok, żeby tylko nie dojrzał podobieństwa. Ale było za zbyt zajęty upominkiem dołączonym do posiłku, by koncen pózno; on już wczoraj je zobaczył. trować się najedzeniu. - Nie zapraszałam cię - oznajmiła cicho; z jej głosu W końcu o wpół do siódmej ruszyła w stronę domu. przebijała złość. - Nie życzę sobie, żebyś się tu kręcił. Jeżeli Chciała Jeffreya wykąpać, poczytać mu, potem sprawdzić dalej będziesz mnie nachodził, wezwę policję. Powiem, że dyktanda uczniów i przygotować na jutro plan zajęć. mnie prześladujesz... Słońce powoli zniżało się ku zachodowi. Po drodze Eme - Nie prześladuję. wskazywała Jeffrey owi różne ciekawostki. Emanował siłą i pewnością siebie. Korciło ją, by go spo- - O, zobacz! Widziałeś' tego ptaszka? To rudzik. A wiesz, liczkować. Jakim prawem ją niepokoi? Jakim prawem wysta dlaczego się tak nazywa? Bo ma na brzuszku rudawe piórka. je pod jej domem? O, popatrz na tulipany! Jakie śliczne. - Chcę tylko porozmawiać. Nic więcej. Ale Jeffreya bardziej od rudzika czy tulipanów intereso Nie żądał rzeczy niemożliwych. Mówił w sposób logicz wała nowa zabawka. ny, rozsądny. Wiedziała, że to ona zachowuje się jak neuroty- Eme zwolniła; skręciła w Cullen Drive... i zdusiła w so czka. Postanowiła wziąć się w garść. Bądz co bądz kobieta bie przekleństwo. Przed jej domem stał zaparkowany ten sam niezależna nie powinna bać się rozmowy z mężczyzną. MIAOZ NA CAAE %7łYCIE 69 MIAOZ NA CALE %7łYCIE 68 - Mam w domu kilka rzeczy do zrobienia - rzekła, stara czas, próbując ją odszukać? Może zniknie, gdy ona będzie jąc się zapanować nad sytuacją. - Jeżeli chcesz porozma leżała na łóżeczku synka, czytając mu przed zaśnięciem ko wiać, będziesz musiał zaczekać. lejny rozdział Kubusia Puchatka"? - W porządku, zaczekam. Oczywiście, gdyby szczęście miało jej dopisać, to Michael - Na dworze. Nie zapraszam cię do środka. w ogóle by się nie pojawił na Cul len Drive. Kąciki ust mu zadrgały, jakby nie mógł się zdecydować, Nie, na szczęście raczej nie powinna liczyć. Powinna czy ma się uśmiechnąć, czy skrzywić. liczyć wyłącznie na siebie, na własny upór, odwagę, zdecy - Czyli co? Mam sterczeć pod twoim domem do półno dowanie. Zajmie się synkiem, ale nie będzie się spieszyć. cy, a potem zrezygnować i wrócić do hotelu? Wykąpie go, ułoży do snu, poczyta na dobranoc, wszystko - Bardzo by mnie to ucieszyło - burknęła - ale jakoś nie w normalnym tempie, a dopiero potem wyjdzie na taras i ła wierzę, że sobie pójdziesz. Możesz sterczeć, możesz przecha skawie zgodzi się wysłuchać, co Michael ma jej do powie dzać się tam i z powrotem, wszystko mi jedno. O północy dzenia. Następnie spokojnie, choć stanowczo oznajmi mu, będę już spała. A na razie muszę wykąpać Jeffreya i nie życzę aby raz na zawsze wyniósł się z jej życia. sobie, żebyś mi przeszkadzał. Jak chcesz, usiądz na tarasie za domem. Jest tam kilka krzeseł... Jeffrey, powtarzał w duchu. Jeffrey Kenyon? Kto wie? - Jeffrey... - powiedział cicho, spoglądając przez szybę Może dała chłopcu nazwisko ojca? Może w akcie urodzenia na chłopca. chłopiec figuruje jako Jeffrey Molina? A może - nie mógł Nie podobał się jej wyraz jego oczu. tego przecież wykluczyć - Jeffrey jest synem innego męż - Do wpół do dziewiątej powinnam się ze wszystkim czyzny? uporać - rzekła tylko po to, aby zmusić go do oderwania Przynajmniej zna imię. Zdobył informację, którą może oczu od szyby. - Może pojedz gdzieś na kolację, a potem przekazać bratu Maggie z agencji Tyrell Investigative. Może wróć. ten drobny szczegół pozwoli detektywowi, czyli również Bo nie zamierzam zaofiarować ci nic do jedzenia, dodała i jemu, poznać prawdę o pochodzeniu małego Jeffreya. Z domu na taras prowadziły drzwi kuchenne, choć Mi w myślach. chael oczywiście z nich nie skorzystał - wszedł przez ogród. - Nie, nie jestem głodny. Poczekam na tarasie. Nie mógł się jednak oprzeć i przez szybę w drzwiach zajrzał Zadowolony z siebie, pomachał do siedzącego w wozie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|