[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ludwika, Otho został władcą tego kraju. Zanim to się wydarzyło, Jane nieoczekiwanie wyszła za mąż za bawarskiego szlachcica, barona Carla Theodore'a von Venningen. Było to możliwe jedynie dzięki osobistej interwencji króla Ludwika w Watykanie, aby baronowi, który był zagorzałym katolikiem, zezwolono poślubić rozwódkę. Dlaczego to małżeństwo było nieudane, Vita nie mogła się dowiedzieć. Listy Jane pisane do krewnych najwidoczniej nie wyjaśniały zbyt wiele. Natomiast ku wielkiej konsternacji rodziny, rozeszły się szokujące informacje, że pewien Grek, najprzystojniejszy i najatrakcyjniejszy mężczyzna w całym kraju, hrabia Spyridon Theotoky, zakochał się w Jane bez pamięci, Wiązała się z tym historia dramatycznego pojedynku, w którym hrabia został postrzelony w pierś i tylko dzięki Jane powrócił do życie. Podczas jego rekonwalescencji Jane uciekła z nim do Paryża, ponownie porzucając małżonka, dobre imię i własne dzieci. Nastąpił drugi rozwód i państwo Theotoky wyjechali z Paryża do swej nowej posiadłości na Korfu. - Nareszcie się ustatkowała! - z triumfem orzekły wszystkie ciotki i babki Vity. - Teraz módlmy się, aby wytrwała w tym związku. Patrząc na Zatokę Neapolitańską rozświetloną jakimś dziwnym, nieziemskim wręcz światłem, Vita musiała przyznać, że nigdy nie widziała czegoś równie fascynującego. Zastanawiała się, czy ta dziwna atmosfera i urzekające piękno Morza Zródziemnego mogły mieć cos wspólnego z niepokojem, który spowodował, że lane po piętnastu latach zerwała kolejne małżeństwo. Być może jednak sprawił to nieprzeparty urok króla Otho, któremu właśnie hrabia Spyridon został przydzielony jako adiutant. A może coś nieuchwytnie dzikiego, wręcz prymitywnego, w atmosferze tego pięknego zakątka spowodowało, że Jane właśnie tu chciała zamieszkać. Nietrudno było zrozumieć, że mógł ją porwać i romantyczny idealizm młodego króla, połączony z całym owym klasycznym pięknem, które pozostało z dawnej greckiej chwały. A jednak nawet król nie był w stanie dać jej takiej miłości, jakiej szukała. I wtedy właśnie rozeszły się skrzętnie skrywane przed Vita pogłoski o pewnym albańskim Generale. - Mówiła - informowała szeptała jedna z ciotek - że jest wspaniałym mężczyzną, wysokim, niezwykle przystojnym i tak atrakcyjnym mimo swych sześćdziesięciu lat, jak trzydziestolatek! Vita niemal usłyszała nagłe żachnięcie się oniemiałych słuchaczy; po chwili wszystkie usta wykrzywiły się w grymasie dezaprobaty, której kłam zadawały iskierki podniecenia w oczach. - Szaleje za nim! Mieszkają razem w górach. W ciągu dnia dosiadają dzikich koni i galopują przed siebie, nocą śpią w obozowiskach, dosłownie otoczeni przez bundy zbójców! - Musiała chyba zwariować! - To obrzydliwe! Haniebne! Nie powinniśmy więcej utrzymywać z nią stosunków! Vita wiedziała jednak, że dezaprobata krewnych ogranicza się jedynie do słów. W rzeczywistości wychodzili ze skóry, aby wiedzieć wszystko o Jane. Chcieli o niej mówić, znać najdrobniejsze szczegóły jej burzliwego, niezwykle podniecającego i pełnego przygód życia, na którego tle wszystko, co robili oni, zdawało się bezbarwne i zupełnie nieważne. Pewien francuski pisarz - przyjaciel rodziny - wspominał o paru głośnych skandalach związanych z Jane, które się wydarzyły właśnie wtedy, kiedy ją spotkał w Paryżu. Jego podziw dla Jane był bezgraniczny, a gdy ponownie ujrzał ją w Atenach, napisał poemat opiewający jej cudowną figurę, kasztanowo-złote włosy, arystokratyczne dłonie i stopy oraz ogromne ciemnoniebieskie oczy. Jej skóra ma odcień mlecznej bieli, tak typowej dla angielskiej lady - pisał. - Najmniejsze wzruszenie barwi rumieńcem jej twarz, a fale namiętności wstrząsają ciałem". Język poematu ogromnie szokował, zwłaszcza że jego autorem był cudzoziemiec. Lecz Vicie się podobał. Uważała także, że byłoby
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|