[ Pobierz całość w formacie PDF ]
żebym go adoptował? - Ze zdumienia otworzyła oczy. - Postanowiłaś się podzielić sobą. Chcę wiedzieć, czy podzielisz się też Radem. Nie widzę żadnych problemów emocjonalnych. Chodzi tylko o to, żeby przypieczętować to prawnie. Chyba twój były mąż nie będzie stawiał przeszkód? - Nie, jestem pewna, że nie. - Rad także nie miałby nic przeciwko temu. A co z tobą? Hester wstała i odeszła kilka kroków. - Nie wiem, co ci odpowiedzieć. Nie mogę znalezć właściwych słów. - Wybierz jakieś. Odwróciła się, głęboko wzdychając. - Więc dobrze. Cieszę się, że Radley będzie miał wspaniałego ojca. Wiedz też, że bardzo cię kocham. - A więc postanowione. - Chwycił ją i przyciągnął do siebie. - Postanowione. - Pocałował ją szybko i żarliwie. Objęła go i roześmiała się. - Czy to oznacza, że zatwierdzisz pożyczkę? - Przykro mi, ale nie. - Co takiego? - Mogę natomiast zatwierdzić wspólny wniosek. Twój i twojej żony. - Ujęła dłońmi jego twarz. - Nasz wspólny dom, nasze wspólne zobowiązanie. - Na takie warunki mogę przystać. - Delikatnie ją pocałował. - Na jakieś sto lat. - Szybko okręcił ją wokół. - Nasz śnieżny zamek... - szepnęła. - Nie jest już ze śniegu - roześmiał się. - Chodzmy powiedzieć Radowi. - Trzymając się za ręce, ruszyli do drzwi. - Hester, co sądzisz o podróży poślubnej do Disneylandu? - zapytał. Zachichotała. - Cudownie - odpowiedziała - absolutnie cudownie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|