Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Chciała, by dla odmiany Josh zobaczył w niej dziewczynę, a nie początkującego garn-
carza. Zdecydowała się na białą obcisłą sukienkę z okrągłym dekoltem. Zapięła szeroki
skórzany pasek, a na bose stopy wsunęła brązowe sandały. Odsunęła się od lustra, by
spojrzeć na całość. Uśmiechnęła się rozbawiona, po czym cicho wsunęła się do pokoju
Tish. W szufladzie z kosmetykami znalazła ołówek do oczu. Nigdy przedtem go nie
używała, wyśmiewała się z próżności Tish, ale tym razem starannie podkreśliła oczy.
Usłyszała na dole samochód Josha. Zamknęła szufladę, raz jeszcze spojrzała na
87
S
R
siebie i zbiegła po schodach.
Josh nie ukrywał swojej aprobaty.
- Hej! W jakim magazynie mody pracujesz jako modelka?
Polly roześmiała się.
- Mam już serdecznie dość tego wyglądu robotnika. Tak często noszę spodnie i
koszulę, że zapomniałam już, jak wyglądam w sukience. Kiedyś mama stale
dogadywała mi na temat mojego stroju, ale teraz dała spokój. Chyba tak na przekór
postanowiłam sama coś z tym zrobić.
Na podjezdzie Svensena stał już niski czerwony sportowy samochód. Josh uniósł
brwi.
- Kiedy dzwoniłem do niego, nic nie mówił o gościach. Mam nadzieję, że nie
będziemy przeszkadzać.
Kiedy przechodzili przez ukrytą w żywopłocie bramę, Svensen wstał, by ich
powitać.
- Miło was znów widzieć. Chodzcie, proszę. Chcę, żebyście poznali moją starą
przyjaciółkę, Tinę Skolinski. Tino, moja droga, to są właśnie moi nowi młodzi przyja-
ciele. Są oczywiście garncarzami i próbują uruchomić piękny stary piec w opuszczonej
fabryce lalek.
Tina mówiła głębokim, gardłowym głosem z silnym obcym akcentem. Polly
pomyślała, że wygląda uderzająco. Czarne włosy zaczesane do tyłu odsłaniały twarz o
słowiańskich rysach. Tina miała na sobie prostą bluzkę i szeroką spódnicę z pięknego
samodziału. Jej jedyną ozdobę stanowił duży złoty pierścionek na lewej ręce.
Tina uśmiechnęła się miło do Polly, po czym całą uwagę skoncentrowała na
Joshu. Wskazała mu krzesło obok siebie i od razu zaczęła go wypytywać o piec.
Wreszcie odwróciła się do Polly.
- Moja droga, to takie interesujące - powiedziała z szerokim uśmiechem. - Co
planujecie robić w tej starej fabryce?
88
S
R
Svensen wrócił z domu, gdzie przygotowywał napoje, i gdy przechodził obok
krzesła Tiny, dotknęła go lekko.
- Sven - powiedziała swym głębokim głosem - ci ludzie są cudowni. Na pewno
zainteresuje ich moje muzeum.
- Opowiedz im o tym, Tino. Opowiedz im o swoich wspaniałych planach.
Tina zaczęła mówić o małym Muzeum Sztuki w Plumpton, nieco większym
mieście leżącym dwadzieścia mil na południe od Mills Corners. Muzeum otrzymało
dotację na założenie Centrum Rzemiosła, które miałoby prowadzić zajęcia
projektowania, tkactwa, rzezby ceramicznej i artystycznego stolarstwa. Tina dzięki
swej sławie projektanta i tkaczki miała kierować pracami Centrum.
- To bardzo ekscytujące - stwierdziła Polly. - Czy jesteście z panem Svensenem
starymi przyjaciółmi?
- Wiele lat temu studiowałam u Svena projektowanie, kiedy jeszcze mieszkał w
Nowym Jorku. Był doskonałym nauczycielem! Chciałabym tak inspirować studentów
jak on.
- Nonsens - zbył jej uwagę Svensen. - Aatwo jest stać i obserwować rozwój
utalentowanych uczniów. Tak było w twoim przypadku, Tino.
Polly obserwowała rosnące zainteresowanie Josha Tiną.
- Czy zaczęłaś już zajęcia?
- Jeszcze nie. Na razie jestem doradcą komitetu, który wszystko organizuje. Nie
mają jeszcze pieniędzy. Udzielam lekcji projektowania w piwnicy starego Muzeum.
Potem zobaczymy, jak to się rozwinie. Potrzebujemy dużo sprzętu.
Polly spojrzała na zegarek i przesunęła się na brzeg krzesła, ale nie mogła
odwrócić uwagi Josha.
- Miło z waszej strony, że tak się tym interesujecie. Może przyjedziesz jutro po
południu do Plumpton na herbatę? Pokażę ci, co zrobimy.
Jej zaproszenie było skierowane do Josha, ale Svensen zgrabnie włączył Polly i
89
S
R
siebie, gdy odpowiedział:
- Jeśli jutro będzie tak ładnie jak dzisiaj, będzie to wspaniała wycieczka. To miłe
z twojej strony, Tino. Wiem, że oni bardzo się tym interesują. Kiedy mamy
przyjechać?
Polly przerwała mu wstając.
- To niezwykle miłe z pani strony. Byłaby to dla mnie wielka przyjemność, ale
niestety nie mogę. Moja mama nie czuje się najlepiej i mam na głowie całą rodzinę. W [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript