[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ciele. Knut zamknął oczy i poczuł radość, jakiej nie zaznał nigdy przedtem. Grał. Układał tony. Tony, które przemawiały do niego. Grajek i Knut żywo rozmawiali o skrzypcach, a pozostałe dzieci zjadły w tym czasie drugie śniadanie i zostawiły ich samych. Krowy położyły się, więc ze spokojnym sumieniem można się było pobawić. Grajek nie był już ciekawy, a Knut myślał teraz tylko o grze na skrzypcach. Hannah- Kari długo patrzyła za bratem, kiedy biegła z przyjaciółmi z Fekjan w stronę kilku dużych kamieni. Dobrze wiedziała, że ojcu nie spodoba się spotkanie Knuta z nieznajomym. Rozumiała, że wędrownemu grajkowi nie można ufać, a tym bardziej mu ulegać. Ale brat zazwyczaj był rozsądny, więc liczyła na to, że zaraz przyjdzie się z nimi bawić. Grajek musi przecież iść dalej. - Widzę, że masz ochotę nauczyć się grać. - Mężczyzna nie mógł odejść od chłopca, którego tak zauroczyły skrzypce. - Czy tu w dolinie nie ma nikogo, kto mógłby cię uczyć? - Chybaby się znalazł - Knut przeciągał odpowiedz. -Ale mój ojciec uważa, że to nie jest dobry pomysł. - Ach, więc to tego pokroju człowiek. - Nieznajomy potarł brodę i domyślił się, że Knut znalazł się w trudnym położeniu. - Pozdrów swojego ojca i powiedz mu, że nie wszyscy grajkowie piją mocne trunki i wiodą hulaszcze życie. Poza tym możesz grać tylko dla siebie, jeżeli sprawi ci to przyjemność. Muzyka wnosi do domu radość i życie, mogę cię zapewnić. - Ale ty dużo podróżujesz. - Knut po raz pierwszy podniósł wzrok na skrzypka i dokładnie mu się przyjrzał. Od razu zrozumiał, że ten człowiek nie bywa często w domu. - Hm, trochę. Ale lubię grać do tańca i widzieć wokół siebie szczęśliwych ludzi. - Czy twoja żona też to lubi? Dawno chyba nie widziałeś swoich dzieci - stwierdził Knut. - Nie jestem pewien, czy cokolwiek o tym wiesz - odrzekł nieznajomy, który w jednej chwili poczuł się obnażony. Niebieskie oczy tego obcego chłopca paliły go i odzierały ze wszystkich wymówek, za pomocą których zwykle się usprawiedliwiał. - W każdym razie wiem, że ktoś na ciebie czeka. I że nie zawsze dotrzymujesz obietnic, że wrócisz. W tej chwili twoja córeczka siedzi na schodach i ssie kciuk. Siedzi tak od kilku tygodni i wypatruje swego taty. Grajek wyprostował plecy i odsunął się. Wyrzuty sumienia zapiekły go w piersi. Jednak czy chłopak mógł wiedzieć, jak naprawdę jest? - Ale przecież uprzedziłem, że nie będzie mnie kilka tygodni. - Jego głos nie brzmiał już tak przekonująco jak wtedy, gdy opowiadał o skrzypcach i grze. - Nie spodziewają się mnie przed nadejściem mrozów. - Czy nie obiecałeś, że tym razem nie wyjeżdżasz na długo? %7łe wrócisz, zanim na niebie pojawi się połówka księżyca? Mężczyzna zamrugał i spojrzał na Knuta zaskoczony. Chłopak miał rację. Dokładnie to obiecał. Skąd... - Tego właśnie obawia się mój ojciec. %7łe gra na skrzypcach stanie się ważniejsza niż rodzina i gospodarstwo. -Knut myślał jak dorosły, ale też wiele razy się nad tym zastanawiał wieczorami, kiedy nie mógł od razu zasnąć. - Twój ojciec jest mądrym człowiekiem - odparł szybko skrzypek. - A ty też masz bystry umysł. Knut nie odpowiedział na ostatnią uwagę, ale znów spojrzał na skrzypce. - Czy mógłbyś zagrać jakąś krótką melodię, zanim pójdziesz? - Tak, zagram ci na pożegnanie springar. Zagram ci springar - powtórzył nieznajomy. - Springar, którego nauczyłem się tutaj we wsi wiele lat temu od Fauskego... Znasz chyba to nazwisko. Knut skinął głową. Wiedział, kogo ten mężczyzna ma na myśli, ale teraz chciał jeszcze raz posłuchać skrzypiec, a nie rozmawiać o starych znajomych. Następnie grajek nastroił instrument i zagrał, a piękne tony popłynęły nad górami i brzozowym lasem. Niosły się daleko. Pewnie słychać je aż w Rudningen, pomyślał Knut. Zamknął oczy i poczuł, jak struny przemawiają do niego i dają ukojenie. To chyba tak, jakby wpaść do wodospadu, gdy ze wszystkich stron otacza cię woda, oddzielając od całego świata, a szum rozlega się tak blisko i jest tak głośny, że wszystko inne wydaje się nierzeczywiste. Knut uśmiechnął się. Czuł, jak kąciki ust unoszą się ku górze i jak rozpiera go radość, gdy słucha płynących dzwięków. Udało mu się rozróżnić niskie tony, współbrzmiące z melodią, jak opowiadał grajek. Może wcale nie jest tak trudno nauczyć się grać, jak do tej pory sądził. Trzeba tylko umieć odpowiednio słuchać. W końcu skrzypce umilkły i Knut powoli otworzył oczy. Grajek obserwował go z uśmiechem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|