Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

może się już zmierzyć ze wszystkimi problemami, jakie jeszcze ją czekały.
Po godzinie zatrzymała się przy ławce i zrobiła sobie przerwę. Stojąca w
cieniu wielkiego dębu ławka zachęcała do odpoczynku.
Isabel wyciągnęła termos. Pijąc sok pomarańczowy przyglądała się
innym rowerzystom i joggerom.
Obok niej przemknął jak błyskawica jakiś młody człowiek na drogim
rowerze wyścigowym. Isabel śledziła go spojrzeniem, aż zniknął jej z oczu.
Całą uwagę skupiła na tym rowerzyście, zadrżała więc, kiedy ktoś nagle
powiedział:
 Bardzo przepraszam  ale czy pani nie nazywa siÄ™ Isabel Tate?
Isabel odwróciła się gwałtownie. Okropnie się przestraszyła.
RS
79
Ujrzawszy, kto ją zagadnął, w zmieszaniu zagryzła dolną wargę. Na
pewno zrobiła bardzo głupią minę i to akurat przed Hansem Godfriendem,
naczelnym Tennis Now, czasopismem konkurujÄ…cym z Match Point.
 To... ja... tak, to ja. Przepraszam, zamyśliłam się.
 Bardzo mi przykro, jeśli panią przestraszyłem  powiedział
Godfriend.  Ale nie byłem pewny, czy to rzeczywiście pani. Kilka razy
widziałem panią na kortach. Ale dokładnie znam pani artykuły i zdjęcia.
Jest pani znakomitą dziennikarką. Czy to prawda, że towarzyszyła pani
Jonowi de Vriesowi? Doszły mnie takie słuchy. To przecież coś zupełnie
wyjątkowego. I co z tego wyszło?
 W czasie tournée Jon de Vries odniósÅ‚ same sukcesy. A ja zebraÅ‚am
wspaniałe materiały. Przynajmniej ja tak uważam. Niestety, mój naczelny
jest innego zdania.
 Chyba nie chce pani przez to powiedzieć, że wstrzymał wszystkie
artykuły? Ten człowiek chyba oszalał. Miałby najlepszy fotoreportaż roku!
 On nie tylko wyrzucił mój reportaż...  Isabel skrzywiła twarz.  W
dodatku wyleciałam z pracy.
Godfriend przyglądał jej się przez chwilę. Potem usiadł obok niej na
Å‚awce.
 Może zdarzyło coś między panią a Jonem?  spytał ostrożnie.  Ale
to przecież chyba nie jest powód, żeby kogoś wyrzucać? W końcu nie
można oczekiwać od kobiety, że nigdy się nie zakocha, choćby nawet była
dziennikarką czy reporterką. Jeśli materiał, który pani zebrała, jest tak
dobry, jak przypuszczam, to ta drobna prywatna sprawa pomiędzy panią a
Jonem nie powinna tu mieć żadnego znaczenia.
 Randall nie wylał mnie wprost  przyznała Isabel.  Zagroziłam
wymówieniem, bo doprowadził mnie do wściekłości. Nie każdy szef jest tak
wyrozumiały jak pan, mister Godfriend. Poza tym Randall uważał, że ma
swoje powody. Ale w tej sprawie posunął się zbyt daleko. Nie widziałam
już możliwości dalszej współpracy. Ale prawdopodobnie kiedyś i tak by do
tego doszło  nawet bez tej podróży z Jonem. Przykro mi, że nie mogę
panu tego dokładniej wyjaśnić. Dla mnie najsmutniejsze jest to, że zostałam
na lodzie ze wspaniałym fotoreportażem, bo żadna gazeta nie zechce go
kupić.
 Myślę, że potrafię temu zaradzić. Może by pani wpadła dziś po
południu do mojej redakcji? I proszę przynieść te materiały, dobrze?
Powinniśmy o wszystkim bardzo szczegółowo porozmawiać. Może uda
nam się nawiązać współpracę?
RS
80
 Byłabym głupia, gdybym się zawahała choćby przez sekundę, czy
przyjąć pańską ofertę, czy nie, mister Godfriend. O której mam do pana
przyjść?
 Powiedzmy, około czwartej. Widzi pani, ja też mam kłopoty. I myślę,
że możemy sobie wzajemnie pomóc. Mój najlepszy fotograf właśnie złożył
wymówienie, bo chce się usamodzielnić. Tak więc jestem zainteresowany
nie tylko serią pani artykułów o de Vriesie, lecz również panią, jako
współpracowniczką. Prawdopodobnie zarobi pani u mnie więcej niż
dotychczas.
 To brzmi niezwykle obiecująco  Isabel uśmiechnęła się.
Hans Godfriend pożegnał się i pojechał swoim rowerem dalej. Isabel
jeszcze chwilę posiedziała sobie na ławce.
Uszczypnęła się w rękę, żeby mieć całkowitą pewność, że to wszystko jej
się nie przyśniło. Był to szczęśliwy przypadek, o jakim słyszy się jedynie w
bajkach.
A więc po południu prawdopodobnie znów będzie mogła snuć plany na
przyszłość.
Isabel wskoczyła na rower i jezdziła jeszcze przez dobrą godzinę, zanim
wróciła do domu, żeby uporządkować materiał do fotoreportażu i nadać mu
interesujÄ…cÄ… formÄ™.
Dopracowała jeszcze kilka notatek, dzięki czemu była mocno zajęta do
trzeciej.
Potem ubrała się ze szczególną starannością. W dresie do joggingu raczej
nie mogła zrobić dobrego wrażenia na mister Godfriendzie.
%7łeby wyglądać jak najbardziej kobieco, Isabel wybrała ciemnoniebieskie
spodnium, a do tego bluzkÄ™ z jasnoniebieskiego jedwabiu.
Wybór okazał się w pełni trafny. Mister Godfriend powitał ją z
uprzedzającą grzecznością, kiedy weszła do jego biura.
 Wygląda pani wspaniale, miss Tate. Nic dziwnego, że mężczyzni się
za panią oglądają. Ale dziś rano też mi się pani podobała. Byłaby pani
uroczym uzupełnieniem mojego zespołu, redakcyjnego.
Wskazał jej fotel dla gości, po czym znów usiadł przy biurku.
 %7łeby być całkiem szczerym; nie zdziwiłoby mnie, gdyby te kłopoty z
Randallem Thomasem miały związek z pani wyglądem. Ja, dzięki Bogu,
jestem szczęśliwym małżonkiem. Bo szkoda by mi było, gdybym musiał
stracić jeszcze jedną dobrą współpracownicę.
 Mam nadzieję, że pan zrozumie, iż nie chciałabym się wdawać w
rozmowy na ten temat. Ale naturalnie bardzo mnie cieszy, że tutaj nie będę
RS
81
miała takich problemów. Czy nie zechciałby pan najpierw obejrzeć moich
prac?
Mister Godfriend zaprowadził Isabel do fotoarchiwum redakcji, gdzie na
podświetlonym stole obejrzeli zdjęcia. Przy okazji Isabel opowiedziała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript