Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obowiązków wobec innych?
- W tych opowieściach zwierzęta często występują jako nadnaturalne
istoty i opiekuńcze siły.
- Czyli to dobrze, że kobieta poślubiła niedźwiedzia?
- Tak, jeśli zrozumiemy, że miłość przenosi ludzi w inne rejony, również
z nich... z nas... czyniąc istoty w pewnym sensie nadnaturalne.
- Czemu więc zmienił się w skałę?
- Niech pani przemyśli tę legendę i sama znajdzie odpowiedź.
- Po co miałabym to robić? Zresztą to zbyt trudne, zbyt... nielogiczne i
pogmatwane. Nawet nie wiedziałabym, od czego zacząć.
- Od niedźwiedzia - doradziła Merry. - Proszę się zastanowić, co
niedźwiedź oznacza dla pani.
33
An43
- Dziwaczka - mruknęła pod nosem Cynthia, kiedy sędziwa kierowniczka
oddaliła się, ale zaraz potem zabrała z plaży swoje sandały i wróciła do
apartamentu, gdzie zasiadła do laptopa i połączyła się z internetem.
Właściwie czemu nie miała podjąć wyzwania, które rzuciła jej Merry
Montrose? Spędziła całe popołudnie, czytając o niedźwiedziach i starając się
przy tym nie myśleć, że w nocy pocałowała ją jakaś nieludzka istota, a także nie
czekać na pukanie do drzwi, za którymi stałby mężczyzna z bukietem róż.
Wiedziała jedno. Niezależnie od tego, jaki kolor oczu miałby nieznajomy,
byłyby ciemne.
Jak noc.
34
An43
ROZDZIAŁ TRZECI
Powoli zapadał zmierzch. Rick siedział oparty o potężne drzewo, którego
szeroko rozpostarte konary rzucały cień na całą polanę, i pospiesznie rysował w
szkicowniku, starając się przenieść swoją ideę na papier, nim zapadnie zmrok.
Dookoła niego walały się pomięte kartki papieru, zresztą ta ostatnia zapewne też
tak skończy, gdyż w żaden sposób nie udawało mu się uchwycić tego, co
chodziło mu po głowie.
W dodatku - oczywiście był to czysty przypadek - widział z tego miejsca
tę wąską, półkolistą plażę, na której w nocy zaskoczył Cynthię. Chciał się
zemścić na dawnej ukochanej, a osiągnął tylko tyle, że niepotrzebnie rozbudził
wspomnienia, które wytrącały go z równowagi. Każde tchnienie wiatru,
przesycone zapachem morza, przynosiło mu wspomnienie jej miękkich,
słodkich ust, delikatnej skóry, kuszących krągłości skrytych pod wilgotnym
materiałem.
Ledwie dotknął jej warg, zapomniał, że chciał się zemścić na Cynthii za
wszystkie kobiety, które się od niego odwróciły i które jeszcze się od niego
odwrócą. W dodatku ani przez moment nie przypuszczał, że ona zapraszająco
rozchyli usta, odpowiadając na pocałunek! Żałował, że się wtedy odsunął. I że
nie spytał jej o te wszystkie rzeczy, które chciałby wiedzieć, przede wszystkim o
to, czy zrealizowała swoje marzenia i została artystką. Ale Cynthia, którą kiedyś
znał, tylko zadarłaby ten swój nosek, w którym płynęła błękitna krew, i
odparłaby, że to nie jego sprawa.
Przez cały dzień dręczyło go pytanie, czy ona znowu przyjdzie w nocy na
plażę. Niezależnie od tego, jak gorączkowo rysował, jak pracowicie poprawiał
swoje szkice, które zresztą potem darł, by na nowo wziąć się do pracy, cały czas
zastanawiał się, czy ona przyjdzie. A jeśli tak, co to będzie oznaczać? I co
oznaczał fakt, że sam już czekał w miejscu, z którego mógł obserwować plażę? I
co zrobi, jeśli ona się zjawi?
- Jeśli masz chociaż trochę oleju w głowie, po prostu pójdziesz sobie.
35
An43
Miałby dobrowolnie odejść od Cynthii? Chyba nie był na tyle silny.
Wciąż słyszał w uszach jej śmiech, gdy nago dokazywała w morzu, przekonana,
że jest zupełnie sama.
- Miałem prawo popatrzeć, skoro zdarzyła się okazja. Druga może mi się
już nie przytrafić.
Gniewnie narysował grubą krechę, zmieniając kształt dachu, podciągając
go, a potem zmierzył go krytycznym spojrzeniem. Znowu nie tak! Wszystkie te [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript