Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chcesz? Bardzo sprytnie. Polowanie zawsze wydaje
siÄ™ o wiele bardziej ekscytujÄ…ce od momentu dopad-
nięcia zwierzyny...
Abby uniosła rękę. Kierowały nią złość i panika.
Jednak tym razem nie uderzyła go, bo w porę złapał ją
za nadgarstek.
- No tak. Raz już to zrobiłaś i moim zdaniem
o jeden raz za dużo. - Przyciągnął ją do siebie
i poczuł, że atmosfera zmieniła się w mgnieniu oka.
Jej oddech przyśpieszył, a zrenice się rozszerzyły.
Przestało mieć znaczenie, że jeszcze przed chwilą ją
atakował. Jej ciało odpowiadało na jego bliskość. Był
tego pewien. Poczuł suchość w ustach i to pragnienie,
żeby jÄ… dotknąć. Podejrzliwość i ciekawość zamieni­
ły się w pożądanie.
- ChciaÅ‚abym ciÄ™ uderzyć! - warknęła. Jego cie­
mne oczy wpatrywały się w nią, wypalając dziurę
w jej tarczy, a jego usta... Spojrzała na nie i czym
prędzej odwróciła głowę.
90 CATHY WILLIAMS
- Co jeszcze chciaÅ‚abyÅ› mi zrobić, Abby? - za­
mruczał miękko.
- Nie wiem, co masz na myśli - wyjąkała. - yle
mnie zrozumiałeś.
- Dobrze wiesz, co mam na myśli.
WypuÅ›ciÅ‚ z uÅ›cisku jej nadgarstek, ale nie od­
sunął się. Zamiast tego uwięził ją, chociaż wcale jej
nie dotykał. Oparł obie ręce o ścianę i pochylił się
nad nią. Abby zrobiło się duszno, ale podobało się
jej to uczucie. ByÅ‚o tak intensywne i tak niewiary­
godnie prawdziwe. Dotarło do niej, że przez wiele
lat nie była blisko z żadnym mężczyzną. Oczywiście
spotykała się ze znajomymi, ale nikomu nigdy nie
pozwoliÅ‚a za bardzo siÄ™ do siebie zbliżyć. To cieka­
we, że właśnie temu mężczyznie udało się otworzyć
na oścież drzwi, które dawno temu zamknęła na
klucz.
Pocałował ją, a jego ręce dotknęły jej twarzy. Całe
jej ciało wygięło się w łuk, gotowe przyjmować jego
pocaÅ‚unki. Po kilku minutach byÅ‚a zgubiona. Wszyst­
kie pragnienia i żądze, które dawno temu w niej
wyschÅ‚y, powróciÅ‚y do życia ze zdwojonÄ… siłą. Od­
powiadała na każdy jego pocałunek.
Nagle przypomniała sobie lekcję, którą dostała
wiele lat temu, a wraz z niÄ… twarz Michaela. Ode­
pchnęła go, próbując się wyswobodzić. Dyszała jak
ktoÅ›, komu brakuje tlenu.
Theo natychmiast siÄ™ cofnÄ…Å‚. Jej cudowne blond
włosy okalały jej twarz. Z trudem powstrzymał się,
żeby nie odgarnąć ich do tyłu. Był na siebie wściekły,
NARZECZONA GREKA
91
bo nie chciał, żeby to się skończyło. Ale kiedy
przywołał w myślach twarz Michaela, ogarnęła go
złość. Postanowił wyładować ją na niej.
- Jak śmiesz?! - oburzyła się.
- Nie uważasz, że trochę za pózno, żeby się
oburzać? - warknął na nią. - Nigdy nie robiłaś tego
z Michaelem, prawda? A może uznałaś, że ja jestem
lepszym celem?
- Jesteś podły!
- Najwyrazniej moja podłość nie przeszkadza ci
rozkoszować się moim dotykiem.
Odsunął się od niej. Udało mu się zdobyć dowód
Å›wiadczÄ…cy, że narzeczona brata nie jest tak niewin­
na, za jaką stara się uchodzić. Mógł zakończyć całą tę
farsÄ™ jeszcze przed wyjazdem do Aten i dobrze o tym
wiedział.
- Ja...
- Co takiego? Zamieniam się w słuch.
- Powinieneś już iść.
- To wszystko, co masz mi do powiedzenia?
- Michael może wrócić w każdej chwili.
- Nie udawaj, że zależy ci na moim bracie! WÅ‚aÅ›­
nie udowodniłaś, ile dla ciebie znaczy!
Przez kilka pełnych napięcia sekund żadne z nich
nie wypowiedziało słowa. Powietrze było ciężkie od
żalów, oskarżeń i resztek pożądania, którego Theo
nie mógł się pozbyć. Spojrzała w inną stronę, a jego
wzrok przykuła bladość jej skóry i drżące ręce, które
splotła w bezbronnym geście.
Spokoju nie dawała myśl, że gdyby w innych
92 CATHY WILLIAMS
okolicznoÅ›ciach ujrzaÅ‚ jÄ… takÄ…, nic nie powstrzymaÅ‚o­
by go przed zerwaniem z niej sukienki i poznaniem
każdego centymetra jej nagiego ciaÅ‚a. ZdÅ‚awiÅ‚ po­
czucie winy, ale pożądanie nadal przypominało mu,
czego naprawdÄ™ pragnÄ…Å‚.
- Nie powiem Michaelowi, jaka jesteÅ› naprawdÄ™.
DajÄ™ ci wolnÄ… rÄ™kÄ™. Masz zerwać te zarÄ™czyny. Wy­
myśl, co tylko chcesz.
- Jesteś wspaniałomyślny. Ale może ja nie chcę
tego zrobić? A poza tym skąd wiesz, co zrobiłby
Michael, nawet gdybyÅ› powiedziaÅ‚ mu o... tym poca­
łunku?
Theo nie spodziewaÅ‚ siÄ™ usÅ‚yszeć czegoÅ› podob­
nego.
- Być może mojego brata omotały twoje piękne
słówka i powłóczyste spojrzenia, ale ani moja matka,
ani dziadek nie pozwolą na ten ślub, a jak wiesz,
Michael bardzo liczy siÄ™ z ich zdaniem.
Abby spłonęła rumieńcem.
- W porzÄ…dku.
- I nawet nie próbuj mnie wykiwać.
- Niby jak?
- Zawsze możesz spróbować przemilczeć pewne
sprawy albo, co gorsza, przyśpieszyć ślub. Ale nic
z tego nie będzie. Będę w Atenach jeszcze przez kilka
kolejnych tygodni, ale jak tylko załatwię wszystkie
sprawy, skontaktujÄ™ siÄ™ z Michaelem, żeby siÄ™ upew­
nić, że wywiązałaś się z naszej umowy. - Podszedł do
drzwi i otworzył je, po czym odwrócił się, żeby na nią
spojrzeć. - Pewnie teraz żałujesz, że nie przyjęłaś
NARZECZONA GREKA 93
mojej pierwszej oferty. MiaÅ‚abyÅ› chociaż peÅ‚ne kie­
szenie.
Abby pobladła, ale zachowała milczenie. Jaki sens
miałaby dalsza dyskusja? Dopiero po jego wyjściu
zdała sobie sprawę, jak bardzo była spięta. Zamknęła
za nim drzwi. Z trudem dotarła do łazienki i zmyła
makijaż. Wszystkie czynnoÅ›ci wykonywaÅ‚a automa­
tycznie. Przeklinała w duchu Michaela za to, że nie
wrócił z nią do pokoju.
Miała zamęt w głowie. Jedna chaotyczna myśl
goniła drugą. A najbardziej grzeszne z nich krążyły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript