Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wzięcia jej na utrzymanie? Było jasne, że teraz Emma nie może liczyć na propozycję
małżeństwa. Jej reputacja już ucierpiała przez skandal związany z Bridget, a jeśli tamten
chłystek rozpowie, co widział w gospodzie, będzie skończona. Nieważne, że Lytham zna
prawdę.
Położyła się do łóżka pełna niespokojnych myśli. Lytham nie prosił, żeby była jutro w domu,
lecz rozkazał, a ona nie czuła się zobowiązana do posłuszeństwa. Wręcz przeciwnie, postanowiła
wyjść wtedy, kiedy można się było go spodziewać.
Bridget obudziła się z nową energią i oznajmiła, że wybiera się po sprawunki. Miała ochotę
wydać trochę pieniędzy, a część z tego na Emmę.
- Muszę ci też zapłacić pensję - zreflektowała się. -Taka była umowa, a nic jeszcze nie dostałaś.
- Dałaś mi mnóstwo prezentów.
- Robiłam to dla własnej przyjemności. - Podeszła do sekretarzyka i wyjęła z szufladki sześć
złotych suwerenów. - Nie mam przy sobie gotówki. W sklepach mogę wystawić weksel na bank,
a ty wez monety.
- Nie odmówię, bo mogę ich potrzebować. - Emma spojrzała ze smutkiem na przyjaciółkę. -
Wiesz, że będę musiała cię opuścić, kiedy wróci Lindisfarne, prawda?
- Tak. Nie lubisz go, a on nie lubi ciebie. Nie mogę mieć was obojga.
- I wybierasz jego.
- Nie mam wyboru. Przy nim czuję, że żyję, Emmo. Bez niego będę martwa w środku jak wtedy,
gdy zginął Bertie.
- Czy on pochwalałby to, co robisz?
- Och, nie zadawaj mi takich pytań, Emmo! To nie fair.
- Uważam, że muszę ci powiedzieć prawdę. Wiem, że będziesz zła, ale Lindisfarne nie jest
dobrym człowiekiem. Unieszczęśliwi cię.
- Na razie jestem nieszczęśliwa bez niego. Jeśli dane mi będzie przeżyć wraz z nim kilka
miesięcy szczęścia, to wszystko, czego pragnę. A potem... - Wzruszyła ramionami.
Emma zamilkła. Szkoda słów. Nic, co powie, nie przekona przyjaciółki. Pozostawało jej tylko
cieszyć się ostatnimi sprawunkami z Bridget - hrabia mógł wrócić w każdej chwili i będzie
musiała się pakować.
Spędziły cały ranek w sklepach, starając się zachować dobry humor, mimo że nie zostały
zauważone na ulicy przez damę, która jeszcze niedawno przyjmowała je wylewnie u siebie w
domu. Bridget udała obojętność, ale Emma odczuła to boleśnie. Gnębiła ją myśl, jak sobie teraz
poradzi. %7ładna szanująca się dama jej nie przyjmie. Zapewne będzie musiała wrócić na wieś i
zdać się na łaskę Mary Thorn. Skorzysta z jej gościny przez kilka tygodni i rozejrzy się za nową
posadą. Może powinna zmienić nazwisko? Przyjąć nazwisko panieńskie matki? To ryzykowne,
bo jeśli zostanie zdemaskowana, będzie musiała natychmiast odejść. Chociaż, jeśli rozważnie
wybierze nową chlebodawczynię, na przykład jakąś starszą matronę, która rzadko opuszcza
swoją wiejską posiadłość, może nic się nie wyda przez pewien czas. Starała się ukryć
przygnębienie przed Bridget, robiąc dobrą minę do złej gry, i nie myśleć o irytacji Lythama,
kiedy odkryje, że go nie posłuchała.
W domu czekał na nią liścik. Lytham prosił o wybaczenie, że nie mógł przyjść na spotkanie. Z
przyjemnością zawiadamiał, że jego ciotka czuje się lepiej i ma nadzieję na odwiedziny Emmy.
Sam musi wyjechać w pilnych interesach, wróci za kilka dni i niezawodnie się stawi. Emma
złożyła list w zamyśleniu. Czuła, że to tylko wymówka, i Lytham postanowił nie kontynuować
ich znajomości.
Ostrzegł ją, czym się skończy, jeśli zostanie z Bridget, i teraz uznał, że czas umyć ręce. Cóż,
Emma może mieć pretensje tylko do siebie. Gdyby go posłuchała od razu, mogłaby zostać damą
do towarzystwa jego ciotki i żyć sobie z nią spokojnie na wsi, co teraz jest już wykluczone.
Jej ponure myśli przerwał radosny okrzyk przyjaciółki, która otworzyła list.
- Lindisfarne wrócił! Zabierze mnie wieczorem do teatru!
- Cieszę się, skoro ciebie to cieszy. Jesteś pewna, że tego właśnie pragniesz?
- Tak... tak, oczywiście.
- Wobec tego mogę ci tylko życzyć szczęścia. - Emma pocałowała przyjaciółkę w policzek i
poszła do siebie na górę.
Zamyślona usiadła na brzegu łóżka. Nie zdąży już wyjechać dzisiaj, ale zacznie się pakować
jutro z samego rana. Nie miała pojęcia, co przyniesie przyszłość; tymczasem wróci do domu i
poradzi się przyjaciół, co dalej robić.
Lytham przeklinał niefortunny zbieg okoliczności, który kazał mu wyjechać z Bath właśnie
teraz. Wiedział, że o pani Flynn zaczęły już krążyć plotki, bardzo niekorzystne także dla Emmy.
Gdyby sprawa, w której go wezwano, nie była tak pilna, stawiłby się na umówione spotkanie
i spróbował ją przekonać, żeby odeszła od przyjaciółki, zanim będzie za pózno. Jednak prywatny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript