[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sophia trafiÅ‚a na kogoÅ›, kto potrafiÅ‚by sobie z niÄ… poradzić. Oni siÄ™ kochajÄ…. A w dalszej perspektywie przecież to liczy siÄ™ najbardziej. UÅ‚ożą sobie stosunki we wÅ‚asny sposób, choć może nie tak, jak sobie wyobrażasz. Nigdy nie przyszÅ‚o ci do gÅ‚owy, że nie masz racji? Ja uważam, że kobieta i mężczyzna powinni mieć równe prawa w zwiÄ…zku. To dobrze, bo ja też tak uważam. Ty? zawoÅ‚aÅ‚a z niedowierzaniem w gÅ‚osie. OczywiÅ›cie. Różnimy siÄ™ od siebie potrzebami, wadami i zaletami, ale w idealnym zwiÄ…zku małżonkowie pasujÄ… do siebie i dopeÅ‚niajÄ… siÄ™ wzajemnie. Każde wypeÅ‚nia innÄ… rolÄ™. Santo bÄ™dzie wielbiÅ‚ i szanowaÅ‚ SophiÄ™ ponad wszystko, a ona bÄ™dzie go wspierać w roli ojca i męża ze Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że odpowiedzialność za rodzinÄ™ i opieka nad niÄ… jest trudnym obowiÄ…zkiem. Tak wÅ‚aÅ›nie powinno być, nie uważasz? Bliskość Vittoria dziaÅ‚aÅ‚a na niÄ… upajajÄ…co. Nie dotykaÅ‚ jej, a mimo to rozpÅ‚ywaÅ‚a siÄ™ z bÅ‚ogoÅ›ci. Z trudem zapanowaÅ‚a nad gÅ‚osem, by nie drżaÅ‚. W niektórych zwiÄ…zkach oboje małżonkowie pracujÄ… równie ciężko i przynoszÄ… do domu tyle samo pieniÄ™dzy. Nie ma tam mowy o gÅ‚owie rodziny. Nie zgadzam siÄ™. Prawdziwy mężczyzna zawsze bÄ™dzie postrzegaÅ‚ kobietÄ™ jako sÅ‚abszÄ… i zrobi wszystko, by jej strzec i zapewnić opiekÄ™. Kobiety sÄ… delikatniejsze, bardziej& kruche. Samczy stereotyp! Nie, moja droga. To prawda stara jak Å›wiat. Kobieta i mężczyzna zostali stworzeni po to, by sobie dawać z siebie wzajemnie jak najwiÄ™cej. Tak jak teraz& PochyliÅ‚ gÅ‚owÄ™ i zaczÄ…Å‚ jÄ… caÅ‚ować powoli, namiÄ™tnie, coraz gÅ‚Ä™biej wdzierajÄ…c siÄ™ w jej usta. PoczuÅ‚a, że jej palce wÄ™drujÄ… na muskularny kark Vittoria, a potem wyżej, miÄ™dzy wÅ‚osy z tyÅ‚u gÅ‚owy. Przez gÅ‚owÄ™ przemknęła jej myÅ›l, że powinna to natychmiast zakoÅ„czyć, że jest tylko jednÄ… z tysiÄ™cy kobiet, które miaÅ‚. ByÅ‚a jednak tak bardzo rozpalona, że nie potrafiÅ‚a siÄ™ jej podporzÄ…dkować. Dopiero kiedy Vittorio wsunÄ…Å‚ rÄ™ce pod jej piżamÄ™ i dotknÄ…Å‚ nagiej skóry, nagle wróciÅ‚a do rzeczywistoÅ›ci. OdskoczyÅ‚a gwaÅ‚townie. To przecież obcy czÅ‚owiek. Zna go krócej niż dobÄ™, a już podaje mu siÄ™ na talerzu. Jest taka sama jak Angela. A nawet gorsza. ZrobiÅ‚a drugi krok do tyÅ‚u i pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. Nie mogÄ™& Przepraszam. Ze wzglÄ™du na mężczyznÄ™, którego zostawiÅ‚aÅ› w Anglii? Przed którym uciekÅ‚aÅ›? spytaÅ‚ Å‚agodnym tonem. Wciąż go kochasz? To dobre! Już mówiÅ‚am, że nikogo nie zostawiÅ‚am i przed nikim nie uciekam. A nawet gdyby tak byÅ‚o, nie zmienia to faktu, że nie sypiam, z kim popadnie. Ani przez moment tego nie podejrzewaÅ‚em, Cherry. Sposób, w jaki wypowiedziaÅ‚ jej imiÄ™, wywoÅ‚aÅ‚ dreszcz rozkoszy. Nie przyjechaÅ‚am tu po przygodÄ™ wakacyjnÄ…. Nie mam powodu, by tak podejrzewać rzekÅ‚, nonszalancko opierajÄ…c siÄ™ o framugÄ™. ChciaÅ‚am, żeby to byÅ‚o caÅ‚kowicie oczywiste& na wypadek gdybym przystaÅ‚a na proÅ›bÄ™ twojej siostry. Rozumiem odparÅ‚ Vittorio i zamknÄ…Å‚ szybko drzwi, pozostawiajÄ…c jÄ… samÄ…. ROZDZIAA SZÓSTY NastÄ™pnego ranka Cherry zrozumiaÅ‚a, że sama sobie zasÅ‚użyÅ‚a na bezsennÄ… noc. Po co odwzajemniÅ‚a pocaÅ‚unek Vittoria? Pewnie wyobrażaÅ‚ sobie, że wylÄ…dujÄ… w łóżku. Na szczęście jest już nowy dzieÅ„ i przy odrobinie szczęścia za parÄ™ godzin bÄ™dzie mogÅ‚a stÄ…d wyjechać. Najpierw odwiedzi Castel del Monte. Od kilku osób sÅ‚yszaÅ‚a, że to najpiÄ™kniejszy zamek w Apulii. NastÄ™pnie ruszy wzdÅ‚uż wybrzeża do prowincji Foggia, bogatej we wspaniaÅ‚e zamki i zabytkowe koÅ›cioÅ‚y. Ponoć na obrzeżach miasta Foggia sÄ… ruiny najwiÄ™kszego amfiteatru rzymskiego w caÅ‚ych poÅ‚udniowych WÅ‚oszech. Kilka dni zwiedzania z pewnoÅ›ciÄ… szybko pozwoli jej zapomnieć o tych niefortunnych dwudziestu czterech godzinach. WchodzÄ…c do jadalni, ujrzaÅ‚a Vittoria, który siedziaÅ‚ przy stole i czytaÅ‚ gazetÄ™. Buongiorno, Cherry powitaÅ‚ jÄ…, wstaÅ‚ i szarmancko podsunÄ…Å‚ jej krzesÅ‚o obok siebie. UsiadÅ‚a, przyznajÄ…c w duchu, że Vittorio wyglÄ…da równie atrakcyjnie w dżinsach i baweÅ‚nianej koszulce, co w eleganckim ubraniu, które miaÅ‚ na sobie wczoraj. Choć nawet dżinsy i koszulka byÅ‚y ewidentnie najwyższej jakoÅ›ci. Aajdak urodzony w czepku, pomyÅ›laÅ‚a. Nie ma pojÄ™cia, jak wyglÄ…da życie przeciÄ™tnego czÅ‚owieka. Pewnie nie przepracowaÅ‚ ani jednego dnia w życiu. Dobrze spaÅ‚aÅ›? DziÄ™kujÄ™, doskonale skÅ‚amaÅ‚a. Do jadalni weszÅ‚y sÅ‚użące z tacami, które postawiÅ‚y na kredensie pod Å›cianÄ…. Rano sami sobie nakÅ‚adamy na talerze obwieÅ›ciÅ‚ Vittorio. Rosa i Gilda przyniosÄ… zaraz kawÄ™. Wolisz espresso czy cappuccino? PoproszÄ™ o cappuccino odparÅ‚a Cherry, zwracajÄ…c siÄ™ do Rosy. Si, signorina powiedziaÅ‚a sÅ‚użąca z promiennym uÅ›miechem i wyszÅ‚a z jadalni. Z pewnoÅ›ciÄ… nie wyczuwaÅ‚a napiÄ™tej atmosfery. Dzwonili dziÅ› z wypożyczalni obwieÅ›ciÅ‚ Vittorio. WstaÅ‚ i podaÅ‚ jej talerz. Bardzo przepraszajÄ…, ale przywiozÄ… samochód dopiero jutro. Co takiego? PowiedziaÅ‚em im, że to żaden problem. %7Å‚aden problem? ChcÄ™ mieć samochód jeszcze dzisiaj! Nie mogÄ™ czekać. W umowie, którÄ… z nimi podpisaÅ‚am, widnieje czarno na biaÅ‚ym, że majÄ… obowiÄ…zek dostarczyć zastÄ™pcze auto w ciÄ…gu dwudziestu czterech godzin. WspomniaÅ‚eÅ› im o tym? NastroszyÅ‚aÅ› siÄ™ jak jeżozwierz! Rozumiem, że nie zgadzasz siÄ™ na proÅ›bÄ™ Sophii? Cherry odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™, udajÄ…c, że przyglÄ…da siÄ™ talerzom z serami, wÄ™dlinami, ciastami, owocami i oliwkami. Nie byÅ‚abym zbyt pomocna odparÅ‚a, choć wiedziaÅ‚a doskonale, że jedynym powodem jej woli wyjazdu jest Å›wieżo ogolony, pachnÄ…cy wodÄ… koloÅ„skÄ… Vittorio o czarnych wÅ‚osach lÅ›niÄ…cych jeszcze wilgociÄ… po kÄ…pieli. Mam odmienne zdanie, ale decyzja, rzecz jasna, należy wyÅ‚Ä…cznie do ciebie. O, jest już Sophia! Cherry odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™. Wbrew oczekiwaniom, Sophia nie promieniaÅ‚a szczęściem, ale byÅ‚a zapÅ‚akana, a na jej twarzy malowaÅ‚a siÄ™ rozpacz. Niewiele myÅ›lÄ…c, Cherry podbiegÅ‚a do niej i objęła mocno. Co siÄ™ staÅ‚o? Zlub za kilka tygodni, a ja nie wiem, od czego zacząć przygotowania. Do tego rano miaÅ‚am mdÅ‚oÅ›ci. Trzeba byÅ‚o o tym pomyÅ›leć, zanim uwiodÅ‚aÅ› Santa stwierdziÅ‚ ironicznie Vittorio. Tylko pogarszasz sytuacjÄ™ zauważyÅ‚a Cherry, odwracajÄ…c gÅ‚owÄ™ w jego kierunku. Nie widzisz, że jest zaÅ‚amana? Sama jest sobie winna. Cherry puÅ›ciÅ‚y nerwy. Zrozum, że nie wszyscy sÄ… takimi robotami jak ty! Niektórzy majÄ… uczucia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|