[ Pobierz całość w formacie PDF ]
usunęła napięcia między nimi i mimo że Blair kilka godzin odpoczywała w pomieszczeniu sypialnym, widać było, że jest wyczerpana. Draco już teraz wydał dyspozycje, by w palazzo przygotowano wszystko na ich przybycie i gdy przyjadą, ze szczególną troską zajęto się Blair. Zastanawiał się, jak teraz Blair odnajdzie się w jego domu. Wszystko będzie inaczej niż ostatnim razem. Palazzo miał się stać jej domem, a nie tymczasowym pensjonatem na wakacje. Gdy tylko wylądowali i powitano ich, Draco odczuł ulgę, że jest już w domu. Jego ciało natychmiast przestawiło się na rytm rodzinnego kraju. Wciągnął w nozdrza ukochany zapach kwitnących roślin i ziół, jaki się unosił 62 R L T w powietrzu na południu Włoch. Jak z każdym powrotem do kraju, do palazzo, wypełniło go poczucie, że tu przynależy, że tu jest jego miejsce. Serce wypełniła mu radość, że za jakiś czas jego dziecko również będzie znało to uczucie. Będzie zachwycone pięknem świata w całej jego okazałości, lecz zawsze będzie chciało wracać do swoich korzeni. Minęło zaledwie sześć tygodni, odkąd wyjechał a krajobraz bardzo się zmienił. Wszystko budziło się do życia po zimie, nie było już śladu po owych chłodnych podmuchach wiatru. Pola mieniły się ognistą czerwienią kwitnących maków, jaśniały na złoto od kwitnącej gorczycy Tak, dobrze być tu z powrotem. Po odprawie wsiedli do limuzyny. Jechali drogą przecinającą zielone gaje oliwkowe drzewka rosnące idealnie równo na pagórkach i tętniące życiem na urodzajnej glebie pola uprawne. Hektary ziemi od wieków należącej do rodu Sandrelli. Jego ziemi. Kwadrans pózniej ich oczom ukazały się szesnastowieczne kamienne mury otaczające pałac położony na szczycie wzniesienia. Dom. Spojrzał na Blair. Siedziała blada i sztywna, patrząc za okno. W trakcie całej tej długiej podróży nie powiedziała więcej niż dziesięć słów. Draco miał nadzieję, że Blair odpocznie i zrelaksuje się, gdy znajdą się już w palazzo. To było potrzebne zarówno jej, jak i dziecku. Kiedy znalezli się wreszcie w palazzo, Draco poprowadził Blair do jej pokoju. Tu jest zupełnie inaczej niż tam, gdzie byłam ostatnio zauważyła Blair, rozglądając się wokoło, gdy szli na pierwsze piętro w prywatnym skrzydle pałacu. Tak, te schody prowadzą do moich prywatnych pokojów. Ostatnio byłaś w części przeznaczonej dla naszych gości biznesowych i turystów. Te 63 R L T dwie części pałacu są od siebie całkowicie oddzielone. Również ogrody otaczające pałac tylko w niewielkim stopniu są publiczne, w znacznej mierze prywatne. Nie miałam pojęcia, że pałac jest tak ogromny. Zobaczyłam tylko niewielki jego kawałek, prawda? Draco skinął głową. Blair widziała zaledwie czwartą część pałacu kuchnie, gdzie dawano pokaz umiejętności kulinarnych, i hotelowy segment budynku. To naprawdę niewiele. Najładniejsze skrzydło Draco zachował wyłącznie dla siebie i swoich bliskich. Oprowadzę cię po całym pałacu, gdy odpoczniesz. Może jutro, co? Bardzo chętnie. Czy to był wstęp do ocieplenia ich stosunków? Patrząc na nią, Draco zdał sobie sprawę, że Blair musi się czuć całkowicie wykorzeniona. Nawet pokój, a właściwie sala, w której ma spać, nie była jej znajoma. Popchnął ciężkie, mosiężne drzwi, które prowadziły do sypialni. W złotej poświacie póznego popołudnia ogromny pokój wyglądał wspaniale. Ciężkie, ozdobne story stanowiły klamrę dla okien, zajmujących sporą część dwóch ścian pokoju, a wychodzących na ogród. Roślinność z ogrodu dosłownie wdzierała się do pomieszczenia. Na środku pokoju stało dziewiętnastowieczne łoże z baldachimem. Ozdobne tapety na ścianach i perski dywan, a także drogie antyki składające się na wyposażenie pięknie komponowały się z przepychem wnętrz. O mój Boże, to wygląda jak muzeum. Jesteś pewien, że mogę tu spać? zapytała Blair, śmiejąc się nerwowo i rozglądając niepewnie. Trzymać tu wskazała na komodę moje rzeczy? Te meble były w mojej rodzinie od... cóż, od nowości. Zawsze ich używaliśmy. Po to zostały stworzone. 64 R L T Draco skinął na lokaja, by postawił walizki Blair przy dwuskrzydłowych drzwiach prowadzących do przylegającego pomieszczenia. Zaraz przyjdzie służąca i pomoże ci się rozpakować. Och, to nie będzie konieczne. Mogę to zrobić sama zaprotestowała Blair. To jest konieczne. Wyglądasz na wykończoną. Może pójdziesz dzisiaj wcześniej spać, a jutro wszystko zaczniemy od nowa? Wcale nie zamierzał mówić do niej tak ciepłym tonem, lecz gdy widział ją tak kruchą i bezradną na środku apartamentu, ściskało mu się serce. Najchętniej zostałby z nią i jej towarzyszył, ale wiedział, że Blair nie marzy teraz o niczym innym jak tylko o tym, by zostać sama. Co ty na to? W jego spojrzeniu było coś, co trafiało Blair do samego serca. Zaczniemy od nowa". To było takie pociągające. Gdyby tylko mogła zacząć od nowa wtedy, w lutym, gdy była tutaj ostatnim razem... gdzie byliby z Drakiem teraz? Z pewnością nie byłoby jej tutaj. Byłaby z powrotem w Carson's, robiąc to, co kocha. Cóż, Blair zdecydowała, że ma dwa wyjścia: albo litować się nad sobą przez najbliższe pół roku, albo spędzić ten czas najlepiej, jak się da. Dziękuję ci, ja też o tym myślałam. Chciałabym tego odrzekła miękko. Draco pogłaskał ją po policzku. Nagle poczuła, jak bardzo jest w tym momencie samotna i jak bardzo chciałaby wrócić do tego, co było między nimi, zanim Draco dowiedział się o wszystkim. Draco nie dotykał jej od tej krótkiej chwili, gdy ich dłonie połączyły się w trakcie USG. Dopiero teraz z całą siłą dotarło do niej, jak bardzo brakowało jej jego dotyku. Jak bardzo za nim tęskniła. W oczach stanęły jej łzy. Głupie, bezradne łzy,które i tak nie 65 R L T odzwierciedlały emocji, jakie w tej chwil: przeżywała. Odwróciła głowę, by niczego nie zauważył, W takim razie pozwolę ci teraz odpocząć. Skierował się w stronę drzwi. Draco, zaczekaj. A ty gdzie będziesz? W jej głosie słychać było lekką panikę. Złożę moim rodzicom krótką wizytę i szybko wrócę. Będę dwa pokoje dalej. Nie martw się, Blair, nie spuszczę cię z oka. Blair skinęła głową. Buona sera, Blair. Zpij dobrze. I nie martw się służącą. Nie będzie ci przeszkadzać, rozpakuje rzeczy od razu w twojej przebieralni. W przebieralni? Mam ledwie na tyle ubrań, by zapełnić połowę tej komody, a mam własną przebieralnię? Może polecimy na jeden dzień do Livorno i zrobimy zakupy, co ty na to? Może nawet na północ, do Florencji. Na pewno potrzebujesz nowych ubrań, zwłaszcza że dziecko będzie coraz większe.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|