[ Pobierz całość w formacie PDF ]
memorandum, które opracował kryminolog i prawnik Paul Johann Anselm von Feuerbachjako raport dla królowej Bawarii, Karoliny, aż się roi od możliwych koligacji, małżeństw morganatycznych, zatuszowanych błędów, otwartych testamentów i zamkniętych tchawic niewygodnych świadków. Istna lawina publikacji o przypadku Kaspara Hausera, trwająca do dziś, zawiera podobne dociekania. Natomiast właściwy, zdumiewający aspekt tej sprawy, którym są nabyte zdolności paranormalne Kaspara Hausera, bywa wzmiankowany co najwyżej jako dziwaczna okoliczność uboczna. Jeśli w ogóle wspomina się o czymś innym niż spiski arystokratyczne, to o tym, że Kaspar Hauser nie widział przedmiotów w normalnej perspektywie, typowej dla wzroku człowieka, ale dwuwymiarowo, co było zrozumiałym skutkiem jego jaskiniowego bytowania. Mniej zrozumiałymi nie chciano się zajmować. My też nie będziemy dłużej tego robić, gdyż i bez tego wystarczająco uzasadnione jest następujące stwierdzenie: drzemie w nas ogromny, różnorodny i wykraczający poza ewolucję potencjał, który może być zaktywizowany na najróżniejsze sposoby albo występowaćw postaci talentu. Możemy więc przestać się zajmować naturalnymi talentami hipnotycznymi, nadzwyczajnymi zdolnościami powstałymi w wyniku zewnętrznych oddziaływań, żonglerami liczb i innymi kaprysami przypadku i skierować uwagę na właściwe sedno sprawy: świadome rozbudzanie sił ezoteryczno-paranormalnych oraz osoby, którym - jak się wydaje - udało się to w toku dziejów ludzkości. W tym względzie co prawda obraz nie jest jednolity. Zakres możliwych zdolności, które należałoby rozbudzić, jest wprost nieskończony i nikt, kto sam nie jest rozbudzony", nie może na pewno powiedzieć, po czym można rozpoznać kogoś znajdującego się na wyższej płaszczyznie - aby pozostać przy terminologii ezoterycznej. A już zupełnie nie jest w stanie tego zrobić, gdy dana osoba stara się ukryć swoje wtajemniczenie. Problematyka ta jest stałym tematem literatury science fiction i nawet znany autor książek z tej dziedziny, A.E. van Vogt, który najbardziej konsekwentnie się z nią zmagał, miał świadomość niemożliwości trafnego zobrazowania. Jego kolega John W. CampbelIjr., słynny wydawca Astounding Science Fiction, pisał w związku z tym w 1941 r.: Nikt nie idzie do lekarza, aby ogłosić swoje całkowite zdrowie, ani do psychiatry, aby zademonstrować mu psychiczne zrównoważenie, brak kompleksów, spokój wewnętrzny i całkowitą kontrolę nad własnym życiem". Niełatwo jest wytropić ewentualnych mistrzów Ziemi". Kto rzeczywiście dostał się w wyższe sfery, ten prawdopodobnie oprze się także pokusie zerwania z anonimowością. Pokusie, której ulegają normalni" geniusze, jeśli chcemy ich tak nazywać. Albert Einstein, autor zarysu całkiem nowej wizji wszechświata i pionier nowych dróg w myśleniu, którymi nikt przed nim jeszcze nie kroczył (przynajmniej publicznie), przez całe życie spotykał się ze sprzeciwem, wrogością i jaskrawym brakiem zrozumienia. Pod koniec życia oświadczył zgorzkniały: Gdybym mógł to przewidzieć, zostałbym hydraulikiem". Prawdopodobnie Einstein wyciągnął wnioski z tej póznej wiedzy, wiele bowiem przemawia za tym, że w ostatniej chwili postanowił nie publikować jednolitej teorii pola, wszechobejmującej zasady elementarnej, którą starano się odkryć przez dziesiątki lat, ale zabrał ją ze sobą do grobu. Inni być może od początku pozostali w cieniu albo wyłożyli tylko zakryte karty na stół historii. Może je zresztą i odkryli, tyle że nikt nie umiał tych kart odczytać" ... Tak więc zetknęliśmy się z problemem odmienności w ogóle. Doprawdy niełatwo jest zrozumieć inną osobę, nawet wtedy, gdy jest do nas bardzo podobna. Dowodzą tego stałe niepowodzenia związków partnerskich, które łączy niebo, ale na ziemi stają się piekłem. Zrozumienie staje się całkowicie niemożliwe, gdy dana osoba wcale do nas nie jest podobna. W motywy postępowania niektórych ludzi nikt inny nie jest po prostu w stanie się wczuć. Nie bez racji powiada się: Choćby
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|