[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na zdradzenie mojej tożsamości. A doszłoby do tego niechybnie, gdyby ludzie dowiedzieli się o naszym małżeństwie. Amanda się zaniepokoiła. - Kit, czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć? Dlaczego ujawnienie pańskiej tożsamości miałoby takie znaczenie? - Są powody - powtórzył i czule pocałował ją w usta. - Wkrótce ci o nich opowiem. A tymczasem drogę do moich drzwi już znasz. Stojąc przy oknie, Kit przyglądał się, jak Amanda pospiesz nie odchodzi. Ta urzekająca kobieta była jego żoną. Teraz już w pełni należała do niego. Kiedy zniknęła za zabudowaniami, długo jeszcze stał w zadumie. Dyskretny powrót Amandy został jednak zauważony. Pan Quinn miał pokoje z oknami wychodzącymi na podwórze, znacznie oddalone od tych, w których mieszkali pozostali do mownicy. Zawsze wstawał wcześnie, a tego ranka bardzo za- 181 intrygował go widok Amandy, w pośpiechu mijającej stajnie. Nie dość, że pora była wyjątkowo wczesna, to jej włosy znaj dowały się w całkowitym nieładzie. Przesunął wzrok ku parkowi z rysującym się w oddali dom kiem. Przez chwilę dumał ze zmarszczonym czołem. Podej rzenie, że między Amandą a trenerem koni, zatrudnionym przez jej ojca, może rozwijać się związek intymnej natury, nie byłoby takie niedorzeczne. Pan Quinn miał o tym człowieku jak najgorsze mniemanie. Sadie wciąż wodziła za nim oczami, a chociaż zazdrosny Quinn próbował się wmieszać do spraw domowych i zażądał, by u pana Benedicta sprzątał kto inny, nic nie wskórał. Jeśli zaś chodzi o Amandę, to zważywszy na jej postępek w Charlestonie, gdzie wzięła ślub ze skazańcem, jej nocna schadzka z mężczyzną ani nie zdziwiłaby go, ani nie zgorszy ła. Po tej kobiecie można było spodziewać się wszystkiego. Po stanowił obserwować ją znacznie uważniej. Jeszcze zanim Amanda doszła do domu, ogarnął ją niepo kój. Dotarłszy do siebie, szybko rozebrała się i położyła z na dzieją, że zanim przyjdzie Nan, uda jej się chociaż kilka go dzin pospać, ale złe myśli nie chciały ustąpić. Kita już przy niej nie było, cudowne przeżycia ostatniej nocy w dziennym świetle lekko przyblakły, a ją dręczyło przeświadczenie, że musi się wziąć w garść i przemyśleć, jakie znaczenie dla przy szłości ich obojga ma to, co tak niedawno zaszło. W głębi serca po prostu się bała. Lękiem napawał ją i prze możny wpływ, jaki Kit ma na jej uczucia, i myśl o reakcji ojca na wiadomość o ich ślubie i jego okolicznościach. Czy będzie 182 wściekły, czy złamie mu to serce? Czy będzie musiała opuścić Eden Park i zadowolić się takim domem, jaki może zapewnić jej mąż? I czy jednak zdoła się przystosować do nowych wa runków, skoro nigdy na niczym jej nie zbywało? Mieszkała w pięknym domu, kupowano jej kosztowne stroje i nigdy do tąd nie wiedziała, czym są kłopoty finansowe. Ogarnęły ją czarne myśli. Czyżby to był koniec jej beztros kiego życia? A co będzie, jeśli Kit ją opuści? Nagle oświadczy, że jednak jej nie chce - teraz, kiedy potrzebowała go i pragnę ła bardziej niż kogokolwiek na świecie? Wielki Boże, nie wy dawało jej się, by była w stanie to znieść. - Och, Kit - szepnęła, przykrywając się prześcieradłem po czubek głowy. - Coś ty ze mną zrobił? I co mógłbyś zrobić, gdybym cię zawiodła? Obudził w niej tak rozwiązłą kobietę, że sama ledwo mogła w to uwierzyć. Zamknąwszy oczy, chciała skierować myśli na inne tory, ale prześladował ją dotyk dłoni Kita, ciepło poca łunków, erotyzm pieszczot i znów poczuła, że należy do nie go. W porywie namiętności Kit powiedział jej, że są dla sie bie stworzeni, ona też była o tym święcie przekonana, chociaż zdawała sobie sprawę, ile trudności to z sobą niesie. Zaniepokoiły ją jednak pożegnalne słowa Kita. Nie rozu miała, dlaczego i on chciał utrzymania ich małżeństwa w sek recie. Kim właściwie jest ten człowiek i co naprawdę o nim wiedziała? Skąd się wziął i czemu zachowuje się tak tajem niczo? Nie sądziła już, by przyjechał do Eden Park jako Kit Benedict wyłącznie dla niej. A jeśli tak, to jaki był ten drugi powód? Czy miał coś wspólnego z zajściami w Charlestonie? Wydawało jej się to dziwne, bo skoro Kita uwolniono od za-
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|