[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niego. Nie może tego zrobić. Nie wiedziaÅ‚, kiedy zasnÄ…Å‚. On sam chyba także nie spaÅ‚ najlepiej ostatniej nocy. ObudziÅ‚a go prowadzona w pobliżu rozmowa. Powoli otworzyÅ‚ oczy. Callen siedziaÅ‚a niedaleko i rozmawiaÅ‚a z Natalie. Ted przykucnÄ…Å‚ przy motocyklach, polerujÄ…c ich chromowane części. Sam uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że Callen mówi o nim. OpowiadaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie o ich Å›lubie. Szybko zamknÄ…Å‚ oczy, ciekaw, co usÅ‚yszy. - Nie mogÄ™ uwierzyć, że w takiej sytuacji zdecydowaÅ‚aÅ› siÄ™ mimo wszystko za niego wyjść - zawoÅ‚aÅ‚a Natalie z przejÄ™ciem. - Gdyby Ted przyszedÅ‚ na Å›lub w takim stroju, ja bym na pewno uciekÅ‚a! - Sama nie można sÄ…dzić po pozorach - odrzekÅ‚a Callen. - NaprawdÄ™ liczy siÄ™ jego wnÄ™trze. Jest dobry. I potrafi ciężko pracować. Przy nim czujÄ™ siÄ™ kimÅ› wyjÄ…tkowym. I jest bardzo inteligentny. Sam usiÅ‚owaÅ‚ zachować nieruchomÄ… twarz. ZdumiewaÅ‚ go sposób, w jaki Callen go opisywaÅ‚a. On myÅ›laÅ‚ o sobie jako o chÅ‚opcu, który bezskutecznie walczyÅ‚ z chaosem na kartce papieru. Ona zaÅ› odkryÅ‚a w nim czÅ‚owieka z dysleksjÄ…, któremu wystarczyÅ‚o charakteru, by zacząć uczyć siÄ™ czytać w wieku trzydziestu szeÅ›ciu lat. Anula & pona ous l a d an sc - I wiem, że bÄ™dzie dobrym ojcem - mówiÅ‚a dalej Callen. - Czy ty może jesteÅ› w ciąży? - zapytaÅ‚a Natalie. Sam wstrzymaÅ‚ oddech, ale Callen nie odpowiedziaÅ‚a. MusiaÅ‚a chyba wykonać jakiÅ› gest, ale nie wiedziaÅ‚, jaki. Gdy odrobinÄ™ uchyliÅ‚ powieki, mówiÅ‚a już dalej: - Jest tylko jeden problem z Samem. - Jaki? - zapytaÅ‚a Natalie. Sam zacisnÄ…Å‚ zÄ™by. Teraz Callen opowie Natalie wszystko o ich kłótni i jego ultimatum. - Za szybko jezdzi na tym motocyklu! WybuchnÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›nym Å›miechem. - Sam! Od jak dawna nie Å›pisz? - zawoÅ‚aÅ‚a Callen. - Dość dawno siÄ™ obudziÅ‚em. - UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, wstajÄ…c. - Chodzcie. Chyba już czas siÄ™ zbierać. Skoro mam nie jechać zbyt szybko, powrót do domu zajmie nam trochÄ™ czasu. WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™. Callen ujęła jego dÅ‚oÅ„. ChwyciÅ‚ jÄ… w ramiona i pocaÅ‚owaÅ‚ mocno. Callen próbowaÅ‚a siÄ™ wyrwać jedynie przez krótkÄ… chwilÄ™, po czym oddaÅ‚a mu pocaÅ‚unek. Gdy wreszcie odsunÄ™li siÄ™ od siebie, powiedziaÅ‚a z udawanym oburzeniem: - Co sobie pomyÅ›lÄ… Natalie i Ted? - %7Å‚e lubiÄ™ ciÄ™ caÅ‚ować. I że ty też to lubisz. Znów pochyliÅ‚ siÄ™ nad jej twarzÄ…. Policzki Callen zaróżowiÅ‚y siÄ™. - Sam, zaczyna siÄ™ Å›ciemniać. Jedzmy już. SÅ‚oÅ„ce schodziÅ‚o już nisko nad horyzont. Ta idylla, zÅ‚oty okres Anula & pona ous l a d an sc ich małżeÅ„stwa, dobiegaÅ‚a koÅ„ca. Czy Callen odejdzie od niego, czy też zostanie, Sam wiedziaÅ‚, że wszystko miÄ™dzy nimi siÄ™ zmieni. CaÅ‚y ostatni tydzieÅ„ przed adwentem Callen spÄ™dziÅ‚a, kłócÄ…c siÄ™ z Samem. UsiÅ‚owaÅ‚a go przekonać, że zachowuje siÄ™ nierozsÄ…dnie. On jednak nie chciaÅ‚ ustÄ…pić nawet na krok. W ostatnim dniu przed wizytÄ… w Sokolim Gniezdzie Callen wytoczyÅ‚a najcięższe dziaÅ‚a. PozwoliÅ‚a, by Å‚zy spÅ‚ynęły strumieniami z jej oczu, choć wiedziaÅ‚a; że gdy pÅ‚acze, nigdy nie wyglÄ…da dobrze. Ale ta sytuacja wymagaÅ‚a desperackich Å›rodków. Niemal udaÅ‚o jej siÄ™ dopiąć swego. Sam patrzyÅ‚ na jej zalanÄ… Å‚zami twarz z rozdartym sercem. MiaÅ‚ ochotÄ™ powiedzieć: do diabÅ‚a z tym wszystkim, i ustÄ…pić. Ale w tej chwili jego wzrok padÅ‚ na niewielkÄ… plamkÄ™ na deskach podÅ‚ogi, tam, gdzie krew EJ. wsiÄ…kÅ‚a w drewno. To miejsce przykryte byÅ‚o dywanikiem, który jednak przesunÄ…Å‚ siÄ™ nieco. Znów sobie przypomniaÅ‚, że zaprzysiÄ…gÅ‚ zemstÄ™ Garthowi Whitelawowi i na Boga, dotrzyma sÅ‚owa! W koÅ„cu nadszedÅ‚ fatalny dzieÅ„. W ostrym porannym Å›wietle Sam leżaÅ‚ poÅ›ród pomiÄ™tej poÅ›cieli i patrzyÅ‚ na żonÄ™, która ubieraÅ‚a siÄ™ do wyjÅ›cia. - WiÄ™c jednak idziesz. - Tak. Sam stwierdziÅ‚, że Callen wyglÄ…da okropnie. Oczy miaÅ‚a podkrążone i zaczerwienione od pÅ‚aczu. Ciemne siÅ„ce na twarzy powiedziaÅ‚y mu, że nie spaÅ‚a. On także nie mógÅ‚ zasnąć tej nocy. Nie chciaÅ‚ tracić ani chwili z godzin, które mogÅ‚y być ostatnimi, jakie Anula & pona ous l a d an sc spÄ™dziÅ‚, majÄ…c żonÄ™ obok siebie w łóżku. - Nie chcÄ™, żebyÅ› tam szÅ‚a, Callen. - Sam, czy nie rozumiesz, że muszÄ™? To moi rodzice. Gdyby EJ. nadal żyÅ‚, czy unikaÅ‚byÅ› go tylko z tego powodu, że ja nie chciaÅ‚abym siÄ™ z nim spotykać? Postawiony w ten sposób caÅ‚y problem rzeczywiÅ›cie wydawaÅ‚ siÄ™ bezsensowny. Ale sedno sprawy leżaÅ‚o w tym, że to wÅ‚aÅ›nie jej ojciec byÅ‚ przyczynÄ… Å›mierci EJ. A skoro Samowi nie udaÅ‚o siÄ™ utrzymać Callen z dala od Gartha, musiaÅ‚ wprowadzić w życie drugÄ… część planu i sprawić jej cierpienie. Wówczas Garth bÄ™dzie musiaÅ‚ żyć ze Å›wia- domoÅ›ciÄ…, że staÅ‚ siÄ™ przyczynÄ… nieszczęścia swej córki. Powinien na zawsze usunąć Callen ze swego życia. Musi siÄ™ z niÄ… rozwieść. ByÅ‚a już gotowa do wyjÅ›cia. - JeÅ›li wyjdziesz z tego domu, nie wracaj tu nigdy wiÄ™cej - powiedziaÅ‚ Sam ochrypÅ‚ym gÅ‚osem. - Nie mówisz chyba tego poważnie - odrzekÅ‚a Callen chÅ‚odno. W jej oczach lÅ›niÅ‚a miÅ‚ość. Sam miaÅ‚ wrażenie, że na piersiach zaciska mu siÄ™ obrÄ™cz i zaczyna tracić oddech. Na dzwiÄ™k jej nastÄ™pnych słów zamarÅ‚, przerażony. - Bo jeÅ›li opuszczÄ™ ten dom i nigdy już nie wrócÄ™, razem ze mnÄ… odejdzie twój syn albo córka. Callen wyszÅ‚a z sypialni, zamykajÄ…c za sobÄ… drzwi. Cisza byÅ‚a ogÅ‚uszajÄ…ca. W nastÄ™pnej chwili Sam wyskoczyÅ‚ z łóżka i naÅ‚ożyÅ‚ dżinsy. ZapiÄ…Å‚ zamek tylko do poÅ‚owy, zapominajÄ…c o guziku, i pobiegÅ‚ za niÄ…. Anula & pona ous l a d an sc - Co ty powiedziaÅ‚aÅ›? DogoniÅ‚ jÄ… w kuchni i obróciÅ‚ twarzÄ… do siebie. W jej oczach znów bÅ‚yszczaÅ‚y Å‚zy. PorwaÅ‚ jÄ… w ramiona i mocno przytuliÅ‚. MiaÅ‚a zamiar go opuÅ›cić. Nie braÅ‚ pod uwagÄ™ dziecka. Za każdym razem, gdy siÄ™ kochali, używaÅ‚ zabezpieczenia. Oprócz tego jednego dnia. Tylko raz o nim zapomniaÅ‚. I ten jeden raz spowodowaÅ‚ takie konsekwencje. MusiaÅ‚ teraz podjąć decyzjÄ™. Co jest ważniejsze: zemsta czy caÅ‚e życie z Callen i dzieckiem, które nosiÅ‚a w swym Å‚onie? O wiele Å‚atwiej byÅ‚o zrzucić ten ciężar na niÄ…. PuÅ›ciÅ‚ jÄ… i odsunÄ…Å‚ siÄ™ o 'krok. - Callen, nie odchodz. ProszÄ™ ciÄ™, nie idz tam. - MuszÄ™, Sam - wykrztusiÅ‚a z trudem, po czym odwróciÅ‚a siÄ™ i wybiegÅ‚a na zewnÄ…trz. Sam patrzyÅ‚ za niÄ… w milczeniu. Anula & pona ous l a d an sc ROZDZIAA ÓSMY
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|