[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zaczęły jej się robić okrągłe ze strachu. Na jego twarzy malowało się dzikie, nieokiełznane pożądanie. Połączył się z nią jednym gładkim dzgnięciem, nie bacząc na jej brak doświadczenia, ślepy i głuchy na wszystko poza potrzebą zaspokojenia własnego głodu. Krzyknęła głośno spodziewając się bólu, lecz nie doznała niczego poza uczuciem absolutnego wypełnienia. Przez chwilę trwał w bezruchu, po chwili jego ciało ożyło. Kathy ogarnęła rozkosz tak cudowna, że w jednej chwili zapomniała o wszystkim, o całym świecie. Poruszyła biodrami, z początku powoli, potem coraz szybciej. Pożądanie pulsujące we wszystkich zakamar- wykonanie - Irena scandalous 85 kach jej ciała wezbrało z taką mocą, że nie istniało już nic, tylko ich splecione ze sobą, poruszające się w zgodnym rytmie ciała. Nagle wyprężyła się, znieruchomiała i poczuła jak zalewa ją fala rozkoszy tak potężnej, tak intensyw nej, że niemal nie do zniesienia. Ogarnęła ją ekstaza. Jak przez mgłę dotarło do niej, że on także dobił do brzegu, ledwie sekundy po niej. Leżała bez sił, zlana potem, przygnieciona jego ciężkim, bezwładnym ciałem. Po długiej chwili powiedział coś, zsunął się i wyciągnął obok niej. Z westchnieniem pozwoliła się odwrócić, wziąć w ramiona i natychmiast za snęła. Rankiem budziła się powoli. Przez dobre kilka minut powtarzała w myślach jego ostatnie słowa, nim uświadomiła sobie, że już nie śpi. . Tak - powiedział wtedy przed zaśnięciem. - Nie widzę powodu, dla którego nasze małżeństwo nie miałoby być udane. Skrzywiła się i przekręciła na bok. Wstał wcześniej niż ona, łóżko bez niego wydawało się puste i smutne. Gdyby wyznał jej miłość, uśmiechnęłaby się z roz marzeniem. Ale on jej nie kochał. Pożądał jej. A ona, biedne, głupie stworzenie, kochała go całym sercem, ze wszystkcih sił. Długo leżała w łóżku próbując przekonać samą siebie, że mogłaby być z nim szczęśliwa, nawet w małżeństwie bez miłości. Wiedziała, że byłby lojalny. Pomimo dość osobliwej moralności, miał zasady i wiernie się ich trzymał. Poznała go już na tyle dobrze, że mogła się po nim spodziewać wierności, opieki i uprzejmości. Przebiegł ją gorący dreszcz. No i jeszcze wielu takich nocy, jak ta ostatnia. Byłoby jednak nie do zniesienia mieszkać z nim, wykonanie - Irena scandalous 86 rodzić mu dzieci, być jego towarzyszką, przyjaciółką i kochanką i jednocześnie wiedzieć, że jej nie kocha. Próbowała sobie wmówić, że może z czasem ją pokocha. Ale nie była już tak naiwna, jak na początku - wiedziała, że to po prostu niemożliwe. Andre nie wierzył w miłość. , Nie mogła dłużej wytrzymać w zmiętej pościeli przesyconej zapachem ich miłości. Wstała więc, wzięła prysznic, po czym opuściła cichy dom i przeszła pieszo pięć kilometrów do najbliższej farmy, skąd zadzwoniła do Libby. Libby zjawiła się w kilka minut i o nic nie pytając zabrała ją do domu. W niecałe pół godziny po przyjezdzie do Auckland rozległ się dzwonek telefonu. Odebrała Kathy, zupełnie odruchowo, po prostu była najbliżej. - Kathy? To był Andre. Mówił podniesionym głosem, w którym słychać było złość. - Tak, to ja - powiedziała, z trudem przełykając ślinę. - A więc dobrze się domyśliłem - rzucił szorstko. - Będę za pół godziny. - Nie! - Kiedy na to nie zareagował, ciągnęła dalej próbując zapanować nad głosem. - Nie chcę cię więcej widzieć. - To masz pecha - warknął i rzucił słuchawkę. Kathy spojrzała z paniką w oczach na Libby. - Boże, co mam robić? - No cóż, możesz zostać tutaj, stawić mu czoło i raz na zawsze wszystko wyjaśnić albo schować się gdzieś i przeczekać, aż się trochę uspokoi - odparła rzeczowo Libby, ale i ona wydawała się wystraszona. W pierwszym odruchu, pomyślała, że może zamknie drzwi i go nie wpuści. Znając jednak jego temperament natychmiast zrozumiała, że w ten sposób go nie powstrzyma. Zagryzła ze zdenerwowania wargi. Jej wzrok padł wykonanie - Irena scandalous 87 na kalendarz i nagle zobaczyła na nim przyklejoną kartkę z wiadomością od Brenta. Brent! Drżącym palcem nakręciła numer telefonu, licząc, wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, że wrócił już z urlopu. Długo nikt nie podnosił słuchawki, aż wreszcie usłyszała jego miły głos. Omal nie rozpłakała się z radości. - Co się stało? - spytał przejęty, kiedy usłyszał, że to ona. - Jesteś chora? - Nie, ale... Brent, czy mogłabym u ciebie zanocować? Nie prosiłabym cię o to, ale muszę... muszę się ukryć. - Jasne, że możesz - odparł natychmiast. - Zaraz po ciebie przyjadę. - Tylko proszę cię, pospiesz się - szepnęła błagalnie. Brent dotrzymał słowa, zjawił się po dziesięciu minutach. Nie zadawał żadnych pytań dopóki nie znalezli się u niego. - Co się stało? - zapytał, gdy dotarli na miejsce. - Ja... nie mogę ci powiedzieć. - W porządku - odparł spokojnie. - Siadaj, rozgość się. Napijesz się herbaty?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|