[ Pobierz całość w formacie PDF ]
próbował się bronić. Nie wiedziałem, że znajdę ciebie. Zakochałem się w tobie, Amy wyznał. Nie planowałem tego. Nie przypuszczałem, że to się może stać. Jeśli jest dla nas szansa, to nie chcę, żebyśmy się rozstali. Amy jeszcze nigdy nie czuła się tak rozdarta. Ukochany mężczyzna właśnie powiedział słowa, które tak bardzo chciała usłyszeć. Powinna się cieszyć, tymczasem niepewność tłumiła w niej nadzieję. Patrzyła na jego wyraziste męskie rysy. Odniosła wrażenie, że zmarszczki wokół oczu Jareda się pogłębiły. Mówił mocnym, pewnym głosem, ale wyglądał na zmęczonego. Nie było to fizyczne zmęczenie pracą czy długą podróżą, lecz raczej wyczerpanie bezustanną ucieczką przed pustką, której nie udaje się wypełnić. Nie jesteś mi obojętny, Jared. Kocham cię. Musiał to wiedzieć. Gdyby go nie kochała, nie oddałaby mu się tak całkowicie i bez reszty. Wiem, że potrzebujesz żony, żeby zachować stanowisko. Kochasz mnie? upewnił się z ulgą i zarazem niedowierzaniem. Nie o to teraz chodzi. Rzeczywiście. Chodzi o to, że muszę się ożenić, żeby nie stracić posady. Mniej więcej. Amy go kocha! Czując się, jakby go ułaskawiono od najgorszego wyroku, czule pogładził ją po policzku. Przez moment miała minę, jakby chciała się uchylić przed pieszczotą, ale nie poruszyła głową. 168 RS Nie muszę się żenić oznajmił spokojnie. Zrezygnowałem z pracy w HuntComie oraz z należnej mi części dziedzictwa i z wyspy. To ostatnie było najbardziej bolesne i przyszło mu z największym trudem. Zapytałaś, jak masz uwierzyć, że mi na tobie zależy przypomniał jej. Uznałem, że pozbycie się przeszkód będzie najlepszym wyjściem. To nie znaczy, że jestem biedny dodał szybko. Mam własne pieniądze. W istocie jego osobisty majątek wart był wiele milionów. Chcę założyć tę firmę. Ty musisz być blisko swojej babci, a ja chyba dojrzałem do bycia własnym szefem. Amy, tylko my możemy ustalać zasady w naszym związku, nikt inny. Amy się nie odzywała. Nadzieja długo przedzierała się przez pokłady nieufności i w końcu wypełniła jej serce. Zrezygnowałeś z tego wszystkiego dla mnie? A co innego miałem zrobić? Wskazał na kryształowy pantofelek błyszczący na choinkowej gałązce. Nie muszę się żenić powtórzył z naciskiem ale chcę. Niczego nie zyskam na małżeństwie z tobą... poza szansą na szczęście, jakie zdarza się w bajkach. Chciałbym, żebyś pojechała ze mną do Seattle. Amy wciąż była pod wrażeniem jego poświęcenia. Zrezygnował z wyspy... To musiała być ta wyspa, na której tak lubił przebywać, na której zrobił dla niej zdjęcia humbaka. Po co? spytała. Abyś mi pomogła przekonać ojca, że moja postawa nie powinna wpłynąć na sytuację braci. Mam nadzieję, że się zgodzi. Ostatecznie spełniam jego warunki, nic przy tym nie zyskując. Wyciągnął ramiona i przygarnął ją do siebie. A tak na marginesie, co byś chciała dostać w prezencie ślubnym? 169 RS Oparta dłońmi o jego pierś, odchyliła głowę do tyłu. Nie potrzebuję ślubnego prezentu zapewniła. Przytuliła się do Jareda ze świadomością, że ma już wszystko, czego pragnęła. Oczywiście, że potrzebujesz. Może bym ci kupił agencję reklamową? Jill i Candace mogą pracować dla ciebie podsunął z przewrotnym uśmieszkiem. Doceniała jego dobre chęci, ale nie miała najmniejszej ochoty na kimkolwiek się odgrywać. Dziękuję za propozycję, ale nie chcę agencji. Wiesz, że praca w niej była dla mnie tylko środkiem w dążeniu do celu. Teraz masz inne środki. Pochylił głowę i musnął ustami jej wargi. Dam ci wszystko, czego tylko zapragniesz. Tym razem skupił się na kąciku jej ust. Możesz robić, co zechcesz. Drugi kącik także nie został pominięty. Zatrudnimy personel, żeby się wszystkim zajął, jeśli będziesz chciała studiować. Usłyszał, jak oddech Amy przyspiesza. A jak już będziesz gotowa, to możemy mieć dzieci. Chcesz mieć dzieci? Pewnie, że chcę. Przed poznaniem Amy nie myślał o rodzinie. Jeśli już, to jak unikać tego rodzaju zobowiązań. Szybko się przekonał, jak ważne dla niej są więzy krwi. Z czasem sam także zaczął inaczej patrzeć na te sprawy, aż w końcu całkiem mu się spodobał pomysł, żeby założyć własną rodzinę. Może byśmy już teraz poćwiczyli... Amy nie odpowiedziała. Z sercem wypełnionym radością patrzyła w oczy Jareda. Stanęła na palcach, zarzuciła mu ręce na szyję i obdarzyła go pocałunkiem, który wyrażał całą jej miłość i oddanie. Reakcja Jareda nie pozostawiała wątpliwości, że tęsknił za nią tak samo mocno jak ona za nim. 170 RS Długo stali wtuleni w siebie, aż wreszcie wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Mijając błyszczącą od światełek choinkę, szepnął jej do ucha:
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plgrolux.keep.pl
|