Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

negatywną przestrzeń, a następnie ją opuszczały. Grobowce Yonaguni na terenach
przybrzeżnych imitują te same funkcje schodów, które można rozpoznać w zatopionych
platformach: dwa lub trzy stopnie, zwykle różnej wysokości, łączące każdy poziom platformy
z przylegającą do niego podwyższoną lub zagłębioną przestrzenią. Podobne trójpoziomowe
symboliczne budowle można znalezć w całej Ameryce Południowej87.
Powyższe dwa akapity są cytatem z artykułu, którego jednym ze współautorów jest doktor Robert
Schoch z uniwersytetu w Bostonie. Schoch słusznie zauważył, że ślady erozji na wapiennych
budowlach w Egipcie wskazują, iż powstały one w epoce lodowcowej, choć niepotrzebnie przyjmuje za
ortodoksyjnymi archeologami, że epoka lodowcowa zakończyła się około 10 000 lat p.n.e.
Schoch i Graham Hancock należą do ludzi, którzy uciekając się do żmudnych manipulacji danymi,
próbują przesunąć daty końca epoki lodowcowej i początku budowy skomplikowanych konstrukcji
megalitycznych, aby pogodzić ślady erozji wodnej na budowlach i zatopione megality z tradycyjnie
przyjmowaną datą końca epoki lodowcowej. Wspomniałem już wcześniej, że trudno nie zauważyć, jak
pracowicie naginają ortodoksyjną chronologię, aby wyjaśnić te niezrozumiałe (dla nich) świadectwa.
Nie odnieśli większych sukcesów w przesuwaniu wstecz daty budowy megalitycznych konstrukcji, a
poniższy cytat z książki Hancocka Fingerprints of the Gods (Zlady palców bogów) wyraża przyjętą
wśród ortodoksyjnych naukowców opinię na temat daty zakończenia epoki lodowcowej, zatem tego
pokroju manipulatorzy muszą sobie jakoś poradzić z trwającą 8000 lat luką w chronologii, między
podawaną przez naukowców datą początku budowy megalitów a uznawaną przez nich datą końca
epoki lodowcowej:
Szybkość topnienia lodowców (pod koniec epoki lodowcowej) wskazuje, że jakiś niezwykły
czynnik silnie oddziaływał na klimat. Daty wskazują że czynnik ten dał się po raz pierwszy
odczuć około 16 500 lat temu i zaledwie 2000 lat pózniej zniszczył większą część - około
trzech czwartych - lodowców i że większość tych dramatycznych wydarzeń rozegrała się w
ciągu niecałego tysiąca lat88.
Hancock wyraża tutaj opinię ortodoksyjnych naukowców, że proces topnienia czapy lodowej był już
praktycznie zakończony około 12 000 lat p.n.e. i, co za tym idzie, poziom mórz musiał przestać się
podnosić na co najmniej 8000 lat przed domniemaną datą budowy  zagadkowych" zatopionych
megalitów, które znajdują się w płytkich wodach przybrzeżnych na całym świecie, w pobliżu ruin
87
Ibid.
88
Graham Hancock Fingerprints of the Gods, Nowy Jork, Three Rivers Press 1995, s. 219.
63
podobnych budowli na suchym lądzie. Hancock opublikował Fingerprints of the Gods w 1995 roku, a
wtedy, gdy pisał Underworld w 2002 roku, próbował już załatać lukę w chronologii przez naginanie
ortodoksyjnych opinii na temat dat końca epoki lodowcowej i początku budowy megalitów.
Pamiętajmy, że zatopione konstrukcje megalityczne znajdowano na dnie morskim, na głębokości
setek stóp, a nie mamy powodu przypuszczać, że dalsze nie znajdują się na jeszcze większych
głębokościach tych stosunkowo płytkich szelfów kontynentalnych, które - jak wykazał Milne i inni - w
epoce lodowcowej stanowiły suchy ląd o powierzchni 25 000 000 mil kwadratowych. Zatem całe tereny,
które w epoce lodowcowej znajdowały się ponad powierzchnią wody, stanowiły dla starożytnych
doskonałe działki budowlane.
Jak już wiemy, starożytne legendy opisują zaskakująco szybki wzrost poziomu mórz, które w ciągu
zaledwie kilku dziesięcioleci zatopiły  imperium Ramy" należące do cywilizacji doliny Indusu-Sarasvati,
tamilsko-drawidyjskie Kumari Kundam, królestwo Gaulometin między Maltą a Sycylią89 oraz Sundaland
czy też  zaginiony kontynent Mu" tak zwanego ludu Lapita, do którego należała też japońska kultura
Jomon. Można się więc jedynie dziwić, że Hancock nie zwraca uwagi na powtarzające się w legendach
(na które sam się powołuje w swoich książkach) informacje, iż epoka lodowcowa zakończyła się
gwałtownie, w ciągu kilku dekad, a nie powoli, w okresie 8000 lat, od ortodoksyjnej daty początku
topnienia około 14 000 lat p.n.e. aż po niewygodną dla Hancocka, a jednak nieuniknioną datę 6000 roku
p.n.e. (która i tak wymagała żmudnych manipulacji, aby mogła się zbliżyć do upragnionej przez niego
daty początku budowy megalitów około 7000 roku p.n.e.).
W jego nie wyrażonych wprost, lecz bezpośrednio wynikających z toku rozumowania wnioskach
nielogiczne jest to, że największy skok poziomu mórz, który podniósł się o 300 stóp w wyniku topnienia
lodowców, nastąpił około 6000 lat p.n.e. Hancock sugeruje taką datę, aby wyjaśnić istnienie
zatopionych megalitów, które chciałby umieścić w tych samych ramach czasowych. Jak widzieliśmy,
lwia część topnienia lodowców zaszła, według ortodoksyjnej nauki, w ciągu mniej więcej jednego
tysiąclecia około 12 000 lat p.n.e., zatem prowadzone przez Hancocka manipulacje chronologią
osiągają zupełnie nieprawdopodobną skalę.
Niektórzy z ortodoksyjnych naukowców będą twierdzić, że topnienie lodowców przebiegało w trzech
fazach w ciągu ponad 6000 lat, począwszy od około 14 000 do 8000 lat p.n.e. Dowody jednak
zaprzeczają takiemu założeniu - między innymi starożytne legendy, które mówią wyraznie, że proces
ten zaszedł w ciągu kilku dziesięcioleci. A skoro powstałe w zbliżonym czasie megalityczne konstrukcje,
które pod względem formy i funkcji pasują do przełomu drugiego i trzeciego tysiąclecia p.n.e., stoją do
dziś na lądzie i znajdują się pod wodą, to te, które znajdują się na dnie morza, nie mogły być powoli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grolux.keep.pl
  • Powered by MyScript